Nowy sondaż WP. Przegrana PiS, ale opozycja i tak w tarapatach

Donald Tusk i Jarosław Kaczyński mają podobny problem: żaden układ wyborczy nie daje im pewności wygranej. W Wirtualnej Polsce sprawdziliśmy trzy warianty: samotny start partii opozycji, jedną wspólną listę i "podbieranie" PSL z Trzeciej Drogi. I nie ma opcji, która ucieszy lidera opozycji.

Nowy sondaż WP. Przegrana PiS ze zjednoczoną opozycją
Nowy sondaż WP. Przegrana PiS ze zjednoczoną opozycją
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Arkadiusz Jastrzębski

13.07.2023 | aktual.: 13.07.2023 11:21

Iść do wyborów razem czy osobno? To pytanie wraca raz po raz do liderów opozycji. Powiedzieliśmy "sprawdzam".

W sumie zbadaliśmy trzy możliwości - oddzielny start w trzech blokach, jedną wspólną listę oraz dodatkowy wariant, w którym PSL zmienia sojusz: za Polskę 2050 Szymona Hołowni wybiera Koalicję Obywatelską, a Lewica startuje samodzielnie.

I tak - indywidualny start daje Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz Trzeciej Drodze w sumie 226 mandatów. A to oczywiście za mało, by rządzić. Ten wariant - czyli start ugrupowań opozycyjnych w trzech osobnych blokach - opisaliśmy już w Wirtualnej Polsce.

PiS zdobyło w nim 33,4 proc. głosów, KO - 28,5 proc., Konfederacja - 14,5 proc., Trzecia Droga - 11 proc. a Lewica - 10,7 proc. To oznaczałoby klincz - ani opozycja nie miałaby większości, ani Zjednoczona Prawica nie byłaby w stanie rządzić sama. Wszystkie oczy skierowane byłyby na Konfederację.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak wynika z najnowszego sondażu dla WP - jedna lista nie jest jednak rozwiązaniem problemów i gwarantem rządzenia. Daje niewielki wyborczy bonus (w porównaniu do samodzielnego startu Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz Trzeciej Drogi), ale spokoju w wyborach już nie. Podbieranie PSL to również zły wariant - gwarantuje wyborczą porażkę.

Donald Tusk - jeżeli chce rządzić - potrzebuje dodatkowych głosów. I dokładnie ten sam problem ma Jarosław Kaczyński.

Sondaż WP
Sondaż WP© WP

Wariant I: Opozycja razem przeciw PiS

Gdyby wybory odbywały się na początku lipca, a opozycja walczyłaby razem na jednej liście, to zdobyłaby 47,5 proc. głosów. To oznacza, że pokonałaby Zjednoczoną Prawicę zdecydowanie - wynika z najnowszego sondażu United Surveys dla WP.

Obóz Zjednoczonej Prawicy mógłby liczyć na 37,1 proc. głosów, a Konfederacja - 15,2 proc.

Obraz
© WP

Jedna lista jednak niewiele daje w sejmowej układance.

Jak wynika z wyliczeń, które wykonał dla Wirtualnej Polski prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego - opozycja zdobyłaby w takim układzie 230 mandatów poselskich. PiS miałby 174 mandaty, a Konfederacja kolejne 55. Dopiero jeden głos - posła mniejszości niemieckiej - dałby opozycji ewentualną większość. I to wyjątkowo kruchą.

Przypomnijmy - do samodzielnej większości potrzeba co najmniej 231 miejsc w Sejmie.

Taki wynik wyborów oznaczałby, że ani Zjednoczona Prawica, ani opozycja (Lewica, Koalicja Obywatelska, PSL i Polska 2050) nie byłyby pewne powołania samodzielnego i stabilnego rządu.

Obraz
© WP

Jaki jest zysk opozycji? W takim wariancie prezesowi PiS żadnego rozwiązania nie przyniosłaby współpraca z Konfederacją. Taka koalicja dawałaby tylko 229 głosów podczas głosowań w gmachu przy ul. Wiejskiej.

Wariant II: Wspólna lista Tuska i Kosiniaka-Kamysza

Sprawdziliśmy jeszcze jedną możliwość. To wariant, w którym PSL zmienia sojusznika w walce o miejsca w Sejmie. W takim układzie ludowcy Władysława Kosiniaka-Kamysza mogliby znaleźć się na wspólnej liście z kandydatami ugrupowań z koalicji Donalda Tuska. Z ustaleń WP wynika, że taka możliwość była lub jest rozważana przez lidera Platformy Obywatelskiej.

Takie listy wyborcze dałby zwycięstwo PiS. W sondażu United Surveys dla WP chęć oddania głosu na Zjednoczoną Prawicę (przy takich wyborczych kartach) zadeklarowało 34,6 proc. ankietowanych.

Drugie miejsce przypadło właśnie wspólnej liście KO-PSL (29,6 proc.). Do Sejmu swoich reprezentantów wprowadziłyby też Konfederacja (14,9 proc.), Lewica (12 proc.) oraz osamotniona Polska 2050 (7,5 proc. wskazań).

WP
WP© WP

Jak w tym przypadku wyglądałby podział miejsc w sejmowej sali?

Zgodnie z obliczeniami prof. Flisa dla WP, obóz PiS otrzymałby 177 miejsc, koalicja KO-PSL - 148, Konfederacja - 64, Lewica - 48, a Polska 2050 Szymona Hołowni tylko 22. Mniejszości niemieckiej przypada - jak zwykle, niezależnie od wariantu - jedno miejsce.

Obraz
© WP

To oznacza, że na takim przetasowaniu opozycja też nie zyskałaby szansy na przejęcie władzy. Miałaby łącznie 218 głosów plus 1 głos mniejszości niemieckiej.

Z kolei dla prezesa PiS oznaczałoby to również konieczność podjęcia decyzji ws. tworzenia nowego rządu z Konfederacją. Taka współpraca dałaby mu łącznie 241 głosów. To więcej niż większość, która w tej chwili utrzymuje rząd PiS podczas głosowań w Sejmie.

Badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski przeprowadzono metodą CAWI & CATI 50/50 w dniach 7-9 lipca 2023 roku na reprezentatywnej grupie 1000 dorosłych Polaków.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2523)