Nowy etap. Rosjanie wyznaczają władze terenów w Ukrainie. Pomagają im zdrajcy
Rosja, w obliczu klęski pod Kijowem, zaczyna koncentrować się na wschodnich ziemiach Ukrainy. W okupowanej Kachowce, w obwodzie chersońskim, żołnierze armii okupanta wyznaczyli już nowe władze. Merem został Paweł Filipczuk. Wsparli ich lokalni zdrajcy.
01.04.2022 | aktual.: 01.04.2022 18:56
Do budynku władz lokalnych wkroczyło kilkudziesięciu żołnierzy rosyjskich. Wraz z nimi pojawiło się paru mieszkańców miasta, którzy w obliczu wojny w Ukrainie, stanęli po stronie okupanta - informuje w piątek na Facebooku gmina Kachowka.
Wojskowi odebrali zgromadzonym w budynku urzędnikom telefony komórkowe i oświadczyli, że rada miejska nie radzi sobie z zarządzaniem gminą. Dlatego postanowili wyznaczyć nowe władze. Nowym merem został sprzyjający rosyjskim siłom Paweł Filipczuk, szefem policji - Ołeh Buchowec, a służb komunalnych - Ołeh Hawryluk.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie instalują swoich ludzi u władzy
Przedstawiciele wojsk okupanta zażądali od dotychczasowych pracowników urzędu gminy w Kachowce, by współpracowali z nowym merem. W innym przypadku zagrożono im zwolnieniem z pracy. Jednak jak podkreślono na stronie gminy na Facebooku, pracownicy lokalnej administracji odmówili współpracy z Rosjanami i kolaborantami.
Jak podała agencja Ukrinform, wyznaczony przez Rosjan nowy mer Kachowki do 2020 roku był deputowanym charkowskiej rady obwodowej. Paweł Filipczuk należał do ekipy szefa rady obwodowej Władysława Manhera, którego podejrzewano o związek z głośnym zabójstwem aktywistki z Chersonia Kateryny Handziuk.
Sam Filipczuk do niedawna mieszkał na terenie Rosji - w Soczi. Do Kachowki wrócił kilka dni przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie. Od początku interwencji zbrojnej, wydawał jedzenie żołnierzom agresora, za co został pobity przez nieznanych sprawców. Po tym zdarzeniu zniknął z przestrzeni publicznej na kilka dni, by pojawić się w niej w nowej roli - jako mer Kachowki.
Czytaj także: