Trwa ładowanie...
d3trpce
17-09-2008 15:10

Nowy dowód w procesie oskarżonych o lincz we Włodowie

W toczącym się ponownie procesie dotyczącym
linczu we Włodowie, olsztyński sąd odtworzył nie ujawnianą
dotychczas kasetę z wizji lokalnej.

d3trpce
d3trpce

Sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski poinformował strony, że sąd dotarł i naprawił uszkodzoną kasetę z wizji lokalnej i polecił jej odtworzenie. Na taśmie zapisano m.in. wizję lokalną przeprowadzoną trzy dni po linczu na miejscu jego dokonania z udziałem Stanisława M.

Stanisław M. utrzymywał wówczas, że razem z Wiesławem K. pobił leżącego w krzakach i nieprzytomnego Józefa C., a następnie obaj przeciągnęli go kilka metrów. Gdy biorący udział w wizji lekarz sądowy zaczął dociekać, dlaczego krew poszkodowanego Józefa C. jest tylko w jednym miejscu, wówczas Stanisław M. wycofał się z tych zeznań. Przyznał jednak, że gdy z Wiesławem K. wracał do domu mówili, że "chyba go wykończyli".

Po odtworzeniu kasety ani Stanisław M., ani żaden z innych oskarżonych nie chciał komentować filmu. Nie odnieśli się oni także do opinii biegłych przesłuchiwanych podczas rozprawy - wszyscy oni podtrzymali złożone dotychczas opinie, z których wynika, że Józef C. zmarł od licznych ran tłuczonych i rany rąbanej zadanych w głowę.

Proces o tzw. lincz we Włodowie toczy się od nowa, bo białostocki sąd apelacyjny uchylił poprzedni wyrok i przekazał sprawę do powtórnego rozpoznania.

d3trpce

W sprawie oskarżonych jest sześciu mężczyzn: bracia Tomasz, Krzysztof i Mirosław W. są oskarżeni o zabójstwo Józefa C., Rafał W. odpowiada za pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia, a dwaj pozostali - Stanisław M. i Wiesław K. - za znieważenie zwłok, które mieli kilkakrotnie uderzyć kijem.

W pierwszym procesie olsztyński sąd skazał braci Tomasza, Krzysztofa i Mirosława W. na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy; przy czym zmienił kwalifikację czynu z zabójstwa na pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia; pozostali trzej oskarżeni także otrzymali kary w zawieszeniu. Od wyroku odwołała się prokuratura, która domagała się wyższych kar.

Sąd apelacyjny w Białymstoku przychylił się do zarzutu prokuratora, że sąd pierwszej instancji dopuścił się błędów w ustaleniach faktycznych, w tym m.in. źle ustalił miejsce, w którym doszło do zabójstwa. W pierwszym procesie sąd uznał, że ciało mężczyzny znaleziono w miejscu wskazanym przez świadków następnego dnia po linczu, co było korzystne dla oskarżonych. Nie znaleziono tam jednak krwi zmarłego Józefa C.

Do linczu we Włodowie doszło 1 lipca 2005 r. Oskarżeni po zdarzeniu twierdzili, że zaatakowali Józefa C., ponieważ ten groził im maczetą. Mieszkańcy miejscowości zadzwonili na policję, jednak funkcjonariusze komisariatu w Dobrym Mieście nie wysłali tam radiowozu. Wtedy postanowili wziąć sprawę w swoje ręce.

d3trpce
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3trpce
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj