Noworodek w wiadrze. Jest akt oskarżenia ws. makabry koło Radomia
Za usiłowanie zabójstwa odpowie babcia noworodka, który przyszedł na świat podczas domowego porodu koło Skaryszew w okolicach Radomia. Kobieta zostawiła dziecko na pewną śmierć. Dziewczynkę uratowali ratownicy medyczni, wezwani do matki noworodka.
Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w sprawie bulwersującego przebiegu porodu z połowy stycznia. To wtedy córka Danuty D. urodziła w domu córeczkę. Babka wsadziła jednak noworodka do wiadra i wyniosła do nieogrzewanej sieni.
Matka dziecka źle się czuła, więc rodzina zdecydowała się wezwać karetkę pogotowia. Ratownicy widząc, że kobieta jest tuż po porodzie, zaczęli szukać dziecka. Znaleźli je leżące w wiadrze. Natychmiast zaczęli reanimację i uratowali życie dziewczynki, która przez kilkadziesiąt minut leżała w temperaturze zaledwie kilku stopni Celsjusza.
- Matka dziecka jest świadkiem w tej sprawie. Danuta D. oskarżona jest o spowodowanie wyziębienie organizmu noworodka, u którego nastąpiła niewydolność krążeniowo-oddechowa. W efekcie doszło do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi Wirtualnej Polsce Janusz Kaczmarek z Prokuratury Rejonowej Radom-Zachód.
Dodaje, że babcia dziecka nie przyznaje się do winy. Kobiecie grozi nawet kara dożywocia.
- Akt oskarżenia dotyczy też męża Danuty D. i jej syna. Obaj mężczyźni przebywali podczas porodu w domu - mówi prok. Kaczmarek. Śledczy zarzucili im nieudzielenie pomocy noworodkowi.
Dziewczynka czeka na wyznaczenie przez sąd rodziny zastępczej.