Nowojorskie metro zagrożone atakiem
Władze Nowego Jorku
zaostrzyły w czwartek wieczorem środki bezpieczeństwa w metrze. Do
ochrony metra wysyłane są dodatkowe siły policyjne i patrole z
psami, ponieważ otrzymano informacje o groźbie zamachu bombowego w
"nadchodzących dniach".
07.10.2005 | aktual.: 07.10.2005 07:13
W Nowym Jorku w czwartek zaostrzono w metrze środki bezpieczeństwa z powodu groźby zamachu bombowego - poinformował burmistrz miasta Michael Bloomberg na konferencji prasowej.
Przeciętnie powszedniego dnia nowojorskie metro przewozi, według różnych ocen, od 4,5 do 7 mln pasażerów, którzy korzystają z ponad 468 stacji.
Burmistrz Bloomberg na konferencji prasowej razem z szefem nowojorskiej policji Raymondem Kelly'm poinformowali, że ostatnia z gróźb jest najbardziej poważna z dotychczasowych, najbardziej "konkretna co do czasu, miejsca i metody". Metoda ta miałby sprowadzać się do zamachu bombowego.
Groźba pochodzi z zagranicy - dodał burmistrz. Powiedział również, że w Nowym Jorku nie przeprowadzono aresztowań.
Komisarz Ray Kelly potwierdził, że zagrożenie zamachem "w nadchodzących dniach" jest "wiarygogne".
Przedstawiciel FBI na konferencji prasowej powiedział, że zagrożenie zostało "częściowo udaremnione" dzięki operacjom tajnych służb w tym tygodniu.
New York od czasu zamachów z 11 września 2001 roku na wieże World Trade Center żyje w pogotowiu na wypadek zagrożenia. Od tego czasu w mieście obowiązuje pomarańczowy stopień alarmu w skali, w której zagrożenie najwyższe oznacza kolor czerwony.
Po lipcowych zamachach terrorystycznych w Londynie, nowojorska policja rozpoczęła przeszukiwanie plecaków i bagaży pasażerów transportu miejskiego w Nowym Jorku, i w ostatnich dniach nasiliła kontrole, zaglądając pasażerom do teczek i dziecinnych wózków.
Część oficjeli w Waszyngtonie traktuje jednak zagrożenie zamachem w Nowym Jorku z mniejszym przejęciem. Rozmawiałem z władzami najwyższego stopnia w Waszyngtonie, i groźba, choć konkretna w kategoriach miejsca, nie przedstawia najwyższego poziomu wiarygodności ani nie ma potwierdzenia - podał w oświadczeniu senator z Nowego Jorku Charles Schumer, dodając, że niemniej, w świecie po zamachach z 11 września, nie można nie być za ostrożnym.