Nowojorczycy marzą o powrocie Giulianiego
Rudolph Giuliani (AFP)
W Nowym Jorku ponownie wzrasta przestępczość. Kiedy burmistrzem był Rudolph Giuliani, miasto uchodziło za jedno z bezpieczniejszych miejsc świata. Jednak po niespełna czterech miesiącach urzędowania nowego burmistrza Nowy Jork stał się miastem groźnym.
17.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Od 1 stycznia o 28% wzrosła w mieście ilość napadów z bronią w ręku. 45 osób straciło życie. Jak wynika z policyjnych raportów, w ubiegłym roku w tym samym czasie zanotowano tylko cztery zabójstwa. Przybyło również ulicznych handlarzy narkotyków i gangów młodzieżowych. Trzykrotnie wzrosła kradzież samochodów i włamania do mieszkań.
Mimo iż nowy burmistrz Nowego Jorku, Mike Bloomberg, prowadzi od ubiegłego miesiąca akcję wyłapywania posiadaczy i sprzedawców nielegalnej broni, nie przynosi ona oczekiwanych rezultatów.
Pierwsze cztery miesiące urzędowania Bloomberga pokazały, iż urząd burmistrza Nowego Jorku przerasta jego możliwości, a zaniepokojeni nowojorczycy marzą o powrocie burmistrza Giulianiego, który potrafił rządzić twardą ręką. (an)