Trwa ładowanie...
09-08-2011 02:35

Nowi lekarze to dorobkiewicze, a nie pasjonaci zawodu?

W Polsce przybędzie pediatrów, kardiologów i chirurgów. Ale może zabraknąć specjalistów m.in. od medycyny ratunkowej - alarmuje "Rzeczpospolita" powołując się na dane Ministerstwa Zdrowia.

Nowi lekarze to dorobkiewicze, a nie pasjonaci zawodu?Źródło: Jupiterimages
d3cw9pg
d3cw9pg

Mimo iż Ministerstw Zdrowia uznało takie kierunki jak patomorfologia, medycyna ratunkowa czy medycyna paliatywna za priorytetowe i płaci lepsze pensje młodym lekarzom - mało kto chce się na tych specjalnościach kształcić.

- Są to przede wszystkim dziedziny, którymi chcą się zajmować tylko pasjonaci, uchodzące za szczególnie trudne obciążające psychicznie. Często młodzi ludzie niechętnie idą na specjalizacje, w których trudno się usamodzielnić albo nie ma szans na założenie prywatnego gabinetu - mówi Piotr Gajewski z wydawnictwa Medycyna Praktyczna.

Jedną z dziedzin priorytetowych według resortu zdrowia jest medycyna ratunkowa. I choć lekarze na tej specjalizacji dostają większe pensje od kolegów z innych kierunków - chętnych brak. - To niewiele zmieniło. Problem jest w systemie, nie w pieniądzach - mówi prof. Julian Jakubaszko, szef Polskiego Towarzystwa Medycyny Ratunkowej.

W ciągu dwóch lat podwoiła się za to liczba kształcących się w kierunku pediatrii. - Pediatrzy mogą otwierać samodzielne poradnie specjalistyczne. Jeszcze niedawno byli związani z lekarzami rodzinnymi. Ten brak samodzielności wraz z zamykaniem oddziałów pediatrycznych powodował, że chętnych do naszego zawodu nie było - uważa prof. Alicja Chybicka, prezes Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego.

d3cw9pg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3cw9pg
Więcej tematów