Nowelizacja Karty Nauczyciela to powrót do poprzednich rozwiązań. "Zmiany? Jakie zmiany? Oddają to, co wcześniej zabrali"
Projekt nowelizacji Karty Nauczyciela, który trafił w czwartek do Sejmu, to po części powrót do pomysłów sprzed lat i starych rozwiązań. - Też mi łaska. Oddają co zabrali i udają dobrych - komentują nauczyciele. - Nie zachęci to nowych osób do podjęcia zawodu - dodają.
07.06.2019 | aktual.: 07.06.2019 13:00
Zgodnie z projektem nowelizacji Karty Nauczyciela od 1 września 2019 roku do 31 grudnia 2019 roku średnie wynagrodzenie nauczycieli ma wzrosnąć o 9,6 proc. Podwyżka ma zostać wypłacona do 30 września 2019 roku z wyrównaniem od 1 września 2019 roku.
- Zmiany? A co to za zmiany? Żenada. Zmiany zafundowała sobie Zalewska w Brukseli - mówi WP Violetta, nauczycielka. - To orwellowski język, w którym obniżka jest podwyżką, zabranie daniem, brak zmiany zmianą - dodaje Łukasz, nauczyciel. - Zmiany połowiczne, pisane pod porozumienie rządu z Solidarnością. Nie rozwiązują żadnego problemu oświaty polskiej - wtóruje im inny nauczyciel, Rafał.
- Jeśli podwyżka 150 zł, czy nawet 250 zł ma zmienić sytuację finansową rodziny nauczyciela, to chciałabym zobaczyć, co za te pieniądze będzie można kupić w czerwcu 2020 roku przy obecnej inflacji i wtedy zapytać, w jakich luksusach pławi się nauczyciel - ocenia nauczycielka Agnieszka.
Nauczyciele zauważają w rozmowie z WP, że proponowana nowelizacja to w dużej mierze powrót do starych rozwiązań. I podają przykłady.
Średnie zarobki. "Takiej kwoty nigdy nie widziałam"
Po podwyżkach wynagrodzenie nauczycieli ma wynosić kolejno - nauczyciela stażysty 2782 złotych brutto (wzrost o 244 złotych brutto), kontraktowego - 2862 złotych brutto (wzrost o 251 złotych brutto), mianowanego - 3250 złotych brutto (wzrost o 285 złotych brutto), dyplomowanego - 3817 złotych brutto (wzrost o 334 złotych brutto).
W projekcie nowelizacji wyliczono, że średnie wynagrodzenie nauczycieli wyniesie: nauczyciela stażysty - 3338 złotych, kontraktowego - 3705 złotych, nauczyciela mianowanego - 4806 złotych, nauczyciela dyplomowanego - 6141 złotych.
- Średnie wynagrodzenie to wymysł. W życiu nie widziałam takich pieniędzy na oczy. Gdybym zarabiała 6 tysięcy nie miałabym powodów, by strajkować. Mam 16 lat pracy, jestem nauczycielem dyplomowanym, a zarabiam 4,5 tys. zł. - mówi WP Mirka. - Podawanie średnich zarobków jest absurdem, ponieważ w dużych miastach wpływ na takie zarobki mają dodatki wypłacane przez samorządy, by ktokolwiek chciał w szkole uczyć - dodaje nauczyciel Łukasz.
Zabrali trzy tysiące, oddają tysiąc
Inne zmiany zapisane w projekcie nowelizacji Karty Nauczyciela to m.in. ustalenie minimalnej wysokości dodatku za wychowawstwo na poziomie 300 złotych. - Za wychowawstwo w dużych miastach od lat płaci się zdecydowanie więcej niż 300 zł - mówi Łukasz. - W przedszkolach ten dodatek dzieli się na dwie osoby. Bo nauczycieli w grupie jest dwóch. Wychodzi po 150 zł brutto. Teraz mam 100 zł, to podwyżki rzędu 28 zł netto nawet nie zauważę - wyznaje Mirka.
Planowane jest też wprowadzenie jednorazowego świadczenia dla nauczyciela stażysty odbywającego staż na stopień nauczyciela kontraktowego w wysokości 1000 złotych. - Przecież dopiero co rząd zabrał tzw. "dodatek na zagospodarowanie", który był w wysokości dwóch miesięcznych pensji. Czyli ok 3000 zł. Też mi łaska.. Oddali trzy raz mniej niż zabrali - mówi Mirka. - Rozpoczynając pracę 15 lat temu otrzymałem jako nauczyciel tzw. zasiłek na zagospodarowanie, który został zabrany, a teraz oddaje się go w formie 1000 brutto - stwierdza Łukasz.
- Jeśli ma to zachęcić nowe osoby do podjęcia pracy to nie sądzę, by w obecnych realiach było to kuszące. A społecznie i medialnie osiągnie się sukces - dodaje Łukasz.
Było 10 lat, wydłużono do 15, znów skracają
Zmiany w Karcie Nauczyciela mają dotyczyć też zasady oceny pracy nauczycieli i awansu. W nowelizacji znalazło się odstąpienie od dotychczasowych kryteriów oceny pracy nauczycieli. Ma wrócić trzystopniowa skala oceny pracy. Okres pracy w szkole niezbędny do rozpoczęcia stażu na stopień nauczyciela mianowanego ma zostać skrócony do 2 lat (z obecnych 3 lat), a nauczyciela dyplomowanego - do roku (z obecnych 4 lat). Staż na stopień nauczyciela kontraktowego ma być skrócony do 9 miesięcy.
- Awans? Przecież w ubiegłym roku wydłużono ścieżkę awansu z 10 do 15 lat... Zmiana oceny pracy? To też ubiegłoroczny wymysł rządu. Zmiana skali i kryteriów. A teraz oddają to, co zabrali i udają dobrych - komentuje Mirka. Podkreślmy, że wydłużenie ścieżki awansu oznaczało opóźnienie o pięć lat możliwości przeskoczenia do najwyższej kategorii zarobkowej.
- Podwyżka wrześniowa może być dobrym wstępem, ale nie zamknięciem procesu mającego wzmocnić prestiż zawodu nauczyciela - podsumowuje Łukasz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl