Nowe zjawisko w punktach szczepień. Ludzie już wiedzą, co oznacza 500 zakażeń dziennie
Terminy zarezerwowane z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Zgłaszają się osoby, które wcześniej wahały się, a nawet kilkakrotnie rezygnowały z przyjęcia dawki szczepionki. Szefowie punktów szczepień mówią, że przed czwartą falą epidemii widać wzrost zainteresowania szczepieniami przeciwko COVID-19.
- Jestem tym zaskoczony, ale ostatnio odnotowuję większe zainteresowanie szczepieniami niż w sierpniu. Zapełnił się nasz kalendarz szczepień i w najbliższych dwóch tygodniach praktycznie nie ma wolnych okienek. Wracam do szczepień planowanych przez cały tydzień, a nie tylko na 2-3 dni w tygodniu, gdy uzbierała się grupa chętnych - mówi Wirtualnej Polsce Łukasz Pietrzak, farmaceuta z Warszawy, który w prowadzonej przez siebie aptece otworzył punkt szczepień przeciwko COVID-19.
- Zgłosiło się kilkoro seniorów i jak sprawdziłem, były to osoby, które wcześniej kilkakrotnie zrezygnowały z przyjęcia pierwszej dawki w umówionym terminie. Tym razem bez wahania nadstawiły ramię - relacjonuje farmaceuta.
- Nie robiłem nikomu wyrzutów, czemu pan czy pani wcześniej nie przyszli. Widzę, że te decyzje są przemyślane. Kilku pacjentów przekonałem, wyjaśniając wątpliwości - dodaje.
Wzrost zainteresowania szczepieniami
Według rozmówcy, do aptecznego punktu szczepień częściej zaglądają pacjenci, którzy "przychodzą z ulicy" i wybierają jednodawkową szczepionkę Johnson & Johnson. Zaczęli też dzwonić rodzice, zainteresowani szczepieniami swoich dzieci. Jak komentuje Pietrzak, to prawdopodobnie efekt trwającej w szkołach akcji zachęcania do szczepień. W sierpniu nikt o szczepienia nastolatków nie pytał.
Szczepienia przeciwko COVID-19 oferują 804 apteki. Wypowiedzi farmaceuty to perspektywa małego punktu w Warszawie, która jako samorząd pod względem zaszczepienia mieszkańców zajmuje trzecie miejsce kraju.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
To niejedyna taka relacja świadcząca o zainteresowaniu szczepieniami w ostatnich dniach. W miejscowościach wokół Wrocławia szczepienia realizuje szczepieniobus z firmy MPK Wrocław.
- Zgłaszają się do nas przedstawiciele rad osiedli, zakładów pracy czy organizatorzy wydarzeń plenerowych, którzy chcieliby gościć nasz autobus u siebie i ułatwić w ten sposób mieszkańcom dostęp do szczepienia. W ostatnią niedzielę po raz pierwszy musieliśmy podstawić aż dwa takie pojazdy - mówi Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław.
Podkreśla, że zainteresowanie szczepieniami wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Autobus nazywany "szczepciobusem" będzie wykorzystywany co najmniej do połowy października. - Jeżeli zainteresowanie nim dalej będzie tak duże, to myślimy o przedłużeniu całej akcji - dodaje Balawajder.
ZOBACZ TAKŻE: Wiemy, o czym Morawiecki będzie rozmawiał z Merkel
Nowe zapisy na pierwsze dawki szczepień
Trend wzrostu zainteresowania szczepieniami zaznaczył się również w danych rządowego Centrum e-Zdrowie. W niektórych dniach przyszłego tygodnia na szczepienia pierwszą dawką zapisało od 25 do 27 tys. osób. To nieznacznie wyższe liczby niż dotychczas. Takich "nowych osób" w Narodowym Programie Szczepień było ostatnio około 20-24 tys. dziennie.
- Możliwe, że część pacjentów dostrzegła już niepokojące dane o wzroście dziennych zakażeń powyżej 500 przypadków. Chcą się zaszczepić przed czwartą falą epidemii. To poważna zmiana, na której powinno nam zależeć - komentuje dr Edwin Kuźnik, szef szpitalnego zespołu ds. szczepień przeciwko COVID-19 w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. To jeden z największych punktów szczepień w Polsce. Jednak akurat tam liczba pacjentów zgłaszających się na szczepienie nie zmienia się znacząco. W zależności od dnia tygodnia nadal jest to od 80 do 150 osób.
W czwartek minister Michał Dworczyk, rządowy pełnomocnik do spraw szczepień przeciwko COVID-19, poinformował, że w pełni zaszczepionych jest 19 mln osób. Oznacza to, że zaszczepiono połowę populacji naszego kraju.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na tle innych krajów Polska wypada jednak słabo. W zestawieniu Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób zajmujemy 24. miejsce na 28 krajów, które informują agencję o przebiegu akcji szczepień.
W Niemczech, Włoszech i Hiszpanii zaszczepionych jest ponad 60 proc. obywateli, a w Portugalii i Belgii ponad 70 proc. Wszystkie te kraje znacznie lepiej wykorzystały dostawy szczepionek od producentów. Jak informowaliśmy, Polska ma obecnie największe zapasy szczepionek w UE (16 mln dawek), a 5 mln sztuk sprzedaliśmy do krajów, które są w stanie przekonać swoich obywateli, że warto się szczepić.