Nowe wyzwania dla Sojuszu. Dobre wiadomości dla Polski
Finlandia ogłasza decyzję o jak najszybszym przystąpieniu do NATO, Szwecja ma wkrótce pójść w jej ślady. To dobra wiadomość dla Polski i państw bałtyckich - twierdzą eksperci.
13.05.2022 00:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
We wspólnym czwartkowym (12.05.22) oświadczeniu prezydent Finlandii Sauli Niinistö i premier Sanna Marin stwierdzili, że członkostwo ich kraju wzmocni cały sojusz obronny. - Finlandia musi bezzwłocznie złożyć wniosek o członkostwo w NATO. Mamy nadzieję, że te kroki, które są jeszcze potrzebne do podjęcia tej decyzji, zostaną szybko podjęte w ciągu najbliższych kilku dni - oświadczyli.
Natomiast Szwecja, która tradycyjnie była bardziej powściągliwa jeśli chodzi o przystąpienie do Sojuszu, ma ogłosić swoje stanowisko w najbliższy weekend.
Dłuższa granica z Rosją
Obecnie granica lądowa Rosji z członkami NATO wynosi 1215 km. Po przystąpieniu Finlandii do Sojuszu, długość tej granicy wzrośnie do 2600 km.
Robert Dalsjö, starszy analityk NATO w Szwedzkiej Agencji Badań nad Obronnością, uważa, że członkostwo Szwecji i Finlandii będzie oznaczać dla NATO, że zniknie element niepewności co do tego, jak Szwecja i Finlandia zachowają się w sytuacji kryzysowej. - NATO będzie wiedziało na pewno, jakie jest stanowisko Szwecji i Finlandii, a to zwiększy bezpieczeństwo i odstraszanie w regionie Morza Bałtyckiego.
Ułatwi to także Sojuszowi obronę krajów bałtyckich, ponieważ nie będzie już wątpliwości, czy szwedzka przestrzeń powietrzna będzie mogła zostać wykorzystana na przykład do wysłania wojsk lub zaopatrzenia do krajów bałtyckich - twierdzi ekspert. Jego zdaniem "z politycznego punktu widzenia będzie to również dodatkowy atut".
Harry Nedelcu, ekspert NATO i dyrektor ds. polityki w Rasmussen Global, międzynarodowej firmie doradztwa politycznego, jest podobnego zdania.
- Po pierwsze, przesłanie tych państw wstępujących do NATO jest natury politycznej i skierowane jest do Rosji. Po drugie, dla NATO chodzi o rzeczywiste zdolności, jakie Finlandia i Szwecja wniosą do Sojuszu. Podczas gdy wszyscy inni w zachodniej Europie po zakończeniu zimnej wojny redukowali swój potencjał wojskowy, Finlandia i Szwecja go rozbudowywały, co może wnieść całkiem sporo do Sojuszu - uważa Nedelcu.
Ambasador Finlandii przy NATO Klaus Korhonen, powiedział Deutsche Welle, że choć Rosja pozostaje ważnym sąsiadem Finlandii, to zaufanie polityczne do tego państwa zostało nadszarpnięte.
- Rosja zmieniła zasady gry w Europie. Myślę, że jednym z zadań fińskiej polityki zagranicznej w przyszłości będzie odbudowanie dobrze funkcjonujących relacji z Rosją, opartych na wzajemnych interesach. Ale jak to zrobić, to się dopiero okaże - komentuje dyplomata.
Odwrócone proporcje
Po rozpadzie ZSRR w 1991 r. zarówno Finlandia, jak i Szwecja zbliżyły się do Unii Europejskiej i w 1995 r. zostały członkami Wspólnoty. Oba państwa zachowały jednak neutralność militarną.
Szwecja nie należała do żadnego sojuszu wojskowego od ponad 200 lat, a także zachowała neutralność podczas II wojny światowej. Z kolei Finlandia przyjęła status państwa neutralnego po II wojnie światowej, w której walczyła przeciwko Związkowi Sowieckiemu. Jednak inwazji Rosji na Ukrainę wstrząsnęła obydwoma krajami i wywołała nowe dyskusje na temat przyszłej polityki bezpieczeństwa.
- Dla Finów polityka zagraniczna zawsze polegała na zrozumieniu, że mamy długą granicę z Rosją, na połączeniu realizmu i idealizmu, a także na przekonaniu, że można wpłynąć na historię - mówi w rozmowie z DW były premier Finlandii Alexander Stubb.
Polityk podkreśla jednak, że wojna w Rosji doprowadziła do jeszcze silniejszego przebudzenia narodowego w kraju. - Na kilka tygodni przed wybuchem wojny 50 proc. Finów było przeciwnych członkostwu w NATO, a 20 proc. było za. Z dnia na dzień te proporcje odwróciły się - twierdzi polityk. Teraz, gdy Finlandia ogłosiła swoje stanowisko, Stubb uważa, że poparcie dla przystąpienia do NATO wzrośnie nawet do 80 proc.
Zmiana paradygmatu w Szwecji
- NATO nigdy nie miało mniej entuzjastycznego kandydata do członkostwa niż Szwecja, obecnie rządzona przez socjaldemokratów. Ale Szwedzi zawsze wiedzieli, że jeśli Finlandia złoży wniosek, to oni też będą musieli go złożyć, bo w przeciwnym razie Szwecja zostanie sama poza NATO i będzie musiała wydawać dużo więcej na obronę - tłumaczy Elisabeth Braw, stypendystka American Enterprise Institute (AEI).
Stubb podkreśla, że gdy zmieniają się realia, zarówno Finlandia, jak i Szwecja są zdolne do podejmowania szybkich decyzji. - Finlandia robiła to w całej swojej historii. Szwecja nie musiała tego robić. Ale teraz, kiedy stoją w obliczu agresywnej rewizjonistycznej, imperialistycznej, totalitarnej i autorytarnej Rosji, dochodzą do wniosku, że członkostwo w NATO jest właściwym rozwiązaniem - wyjaśnia były premier Finlandii.
Nowe wyzwania dla NATO?
Członkowie NATO dali jasno do zrozumienia, że Finlandia i Szwecja zostaną "powitane z otwartymi ramionami", a szef Sojuszu Jens Stoltenberg dodał, że proces ich przyjmowania do Sojuszu "przebiegnie szybko".
Jednak największym wyzwaniem dla NATO nie będzie kandydatura Szwecji i Finlandii, ale to, jak poradzić sobie ze skutkami wojny na Ukrainie. - NATO trzymało się przekonania, że ludzkość wyszła na prostą i że Rosja jest partnerem strategicznym. Z tego powodu Sojusz nie zbudował solidnych sił na wschodzie. To będzie musiało się zmienić - uważa Robert Dalsjö, starszy analityk NATO w Szwedzkiej Agencji Badań nad Obronnością
Pewne jest, że akcesja krajów nordyckich wzmocni obecność NATO w regionie Morza Bałtyckiego, a więc będzie miała też wpływ na bezpieczeństwo Polski. - Finlandia i Szwecja już są jednymi z najsilniejszych i najbardziej zintegrowanych partnerów NATO, a przystąpienie do Sojuszu spowoduje wzmocnienie obecności marynarki wojennej NATO na Morzu Bałtyckim - tłumaczy Dalsjö.
Odpowiedź Rosji
Tymczasem Moskwa ostrzega przed konsekwencjami. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, ocenia publicznie, że ekspansja NATO na wschód nie przyniesie Europie stabilności. W zeszłym miesiącu były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ostrzegł, że Moskwa wzmocni swoją obecność w regionie bałtyckim, jeśli Finlandia i Szwecja przystąpią do NATO.
Elisabeth Braw twierdzi jednak, że rosyjska inwazja na Finlandię lub Szwecję jest bardzo mało prawdopodobna.
- Nikt nie twierdzi na poważnie, że Rosja może dokonać inwazji na Szwecję lub Finlandię, jeśli te kraje wystąpią o członkostwo w NATO, ponieważ Rosja najwyraźniej nie ma na to środków. W tej chwili jest ona nie tylko związana na Ukrainie, ale ma tam poważne problemy. Nie jest to więc dobry moment na militarny odwet Rosji na Szwecji i Finlandii - uważa ekspertka.
- Obecnie Rosja przeprowadza cyberataki na Finlandię i prowadzi głupie kampanie reklamowe przeciwko Szwecji, twierdząc, że różni znani Szwedzi są nazistami. Jeśli to wszystko, na co ich stać, to myślę, że to bardzo dobry moment na przystąpienie do NATO - dodaje.
Harry Nedelcu nie wyklucza jednak, że rosyjska agresja w czasie procesu ratyfikacji NATO przez Finlandię i Szwecję jest możliwa. Dlatego jego zdaniem NATO powinno na wszelki wypadek rozmieścić dodatkowe siły na Morzu Bałtyckim, aby wysłać Kremlowi polityczny komunikat.
Wielka Brytania podpisała już umowę o wsparciu Szwecji w razie ataku, a oczekuje się, że inne kraje zachodnie pójdą w jej ślady, zawierając podobne porozumienia zarówno ze Szwecją, jak i Finlandią.
Jednak niezależnie od wsparcia ze strony Wielkiej Brytanii i USA, członkostwo w NATO będzie dawało Szwecji i Finlandii mocną pozycję wobec Rosji.
- Kiedy ta wojna się skończy, Rosja będzie lizać rany i mówić: "To był nasz Wietnam. Wypadliśmy bardzo słabo i narobiliśmy sobie wstydu. Teraz zreformujemy nasze siły zbrojne". I tak się stanie. Może nie tak radykalnie (jak Stany Zjednoczone) po wojnie w Wietnamie, ale w dłuższej perspektywie to może ich wzmocnić - uważa Elizabeth Braw.
- Wtedy Szwecja, Finlandia i inne kraje w regionie będą musiały naprawdę martwić się o potencjalną rosyjską agresję, dlatego to dobry moment na przystąpienie do NATO - dodaje ekspertka. Finlandia: prezydent i premier opowiedzieli się za przystąpieniem ich kraju do NATO.
Priyanka Shankar, Deutsche Welle