Nowe wieści ws. katastrofy smoleńskiej. Biegli nie mają wątpliwości
Powołany w 2016 r. międzynarodowy zespół biegłych ds. katastrofy w Smoleńsku przedstawił najnowsze informacje. Jak podkreślono w ekspertyzie, w ciałach ofiar nie ma dowodów, by na pokładzie samolotu doszło do wybuchu. Dokument potwierdzający tę tezę został już przesłany przez prokuratorów do członków rodzin ofiar, ale nie został upubliczniony.
Według informacji przekazanych przez TVN24, zespół międzynarodowych biegłych ustalił, że przyczyną katastrofy nie był wybuch. Ekshumacje i badania zwłok 83 ofiar jasno potwierdziły, że w ich ciałach nie znaleziono żadnych dowodów na eksplozję. Ekspertyza to kolejny dokument, który obala teorię Antoniego Macierewicza nt. wybuchu bomby na pokładzie prezydenckiego Tupolewa.
Do takiej samej konkluzji jak międzynarodowi biegli już na początku analizowania przyczyn katastrofy doszła Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Według raportu końcowego KBWLLP przyczyną tragedii było "zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg".
Opublikowane przez TVN24 informacje pochodzą z opinii, nad którą pracowali specjaliści w zakresie medycyny sądowej ze Szwajcarii, Portugalii, Danii, Francji oraz Polski. Jak podawała w komunikacie prasowym Prokuratura Krajowa, to "światowej sławy eksperci od badania wypadków lotniczych. Mają oni gwarantować rzetelność i profesjonalizm śledztwa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co stwierdzili śledczy z powołanego w 2016 roku zespołu? "W żadnym przypadku w opiniach nie wskazano na obecność jakichkolwiek obrażeń lub innych medycznych cech, których charakter sam w sobie stanowiłby podstawę uprawdopodobnienia hipotezy gwałtownego wyzwolenia energii o charakterze eksplozji materiałów wybuchowych lub łatwopalnych" - stwierdzi międzynarodowi biegli.
Jak twierdzą dziennikarze TVN24, prokurator Michał Przybyłowski miał prosić o doprecyzowanie końcowego stwierdzenia międzynarodowego zespołu, czy odnosi się ono do "wszystkich opinii wstępnych i uzupełniających", które były wydane i analizowane przez biegłych.
Jednak z przytoczonego wyżej fragmentu wynika jasno, że na pokładzie samolotu Tu-154 nie doszło do żadnej eksplozji.
Opinia biegłych nie została jeszcze upubliczniona
Pomimo tego, że opinia biegłych jest już gotowa i potwierdzona twardymi dowodami, nie została jeszcze upubliczniona. TVN24 ustaliło, że o wszystkim wiedzą już rodziny ofiar, do których dotarły te dokumenty od krajowych prokuratorów.
- Nie jestem zaskoczona konkluzją opinii biegłych. Wiedziałam, że Antoni Macierewicz nie posiada żadnych dowodów na wybuch. Sam dokument świadczy o tym, że śledztwo jest prowadzone merytorycznie. Celowo i politycznie jest spowalniane, bo tę konkluzję już dawno powinniśmy poznać oficjalnie - mówiła na antenie TVN24 posłanka Barbara Nowacka, której matka zginęła w katastrofie.
Czytaj też: