Nowe szczegóły o roli Cheneya ws. kontraktu dla firmy Halliburton
Ministerstwo Obrony USA ujawniło Kongresowi nowe okoliczności przyznania kontraktu na odbudowę irackich urządzeń naftowych koncernowi Halliburton, którego prezesem był w latach 90. obecny wiceprezydent Richard Cheney.
Jak powiedzieli przedstawiciele Pentagonu członkom Komisji Reformy Rządu Izby Reprezentantów, resort ten starał się otrzymać i uzyskał zgodę Białego Domu i biura wiceprezydenta na kontrakt dla Halliburtonu, a ściślej dla jego filii KBR, wartości 1,8 mld dolarów.
Nie oznacza to - jak sugeruje opozycja - że Cheney wywierał nacisk na Pentagon, aby zakontraktował usługi jego byłej firmy.
Podaje jednak w wątpliwość oświadczenia wiceprezydenta, że nic nie wiedział wcześniej o kontrakcie dla Halliburtonu i że decyzje o przyznaniu go były podejmowane wyłącznie przez specjalistów od akwizycji z resortu, bez udziału polityków.
Zwrócił na to uwagę w liście do Cheneya demokratyczny kongresmen Henry Waxman z Kalifornii. "Te nowe rewelacje zdają się zaprzeczać pana twierdzeniom, że nie był pan poinformowany o kontraktach Halliburtonu" - napisał Waxman.
Przyznany jeszcze przed inwazją Iraku kontrakt na usuwanie powojennych zniszczeń w branży naftowej, a także inne kontrakty Halliburtonu, znalazły się pod ostrzałem krytyki m.in. z powodu zawyżania cen usług dla Pentagonu i marnotrawstwa.