Nowe przepisy poskromią niezadowolonych miastowych? Wiejskie zapachy mają znaleźć się pod ochroną
Zapachy oraz odgłosy świń i krów czy hałas kombajnu mają znaleźć się pod prawną ochroną jako dziedzictwo wsi. Jak dowiaduje się WP, taką inicjatywę ustawodawczą przygotowuje minister rolnictwa Grzegorz Puda. Przepisy mają zakończyć narastające spory pomiędzy rolnikami a osiedlającymi się na wsi przybyszami z miast.
Mieszkańcy, którzy przeprowadzili się z miasta na wieś, nie będą mogli uważać charakterystycznych dla wsi zapachów i dźwięków za zakłócanie sąsiedztwa. To założenia inicjatywy ustawodawczej, którą ma podjąć minister rolnictwa Grzegorz Puda. O przygotowywanych przepisach, mających zakończyć konflikty rolników z "miastowymi", poinformował Marian Sikora, przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.
- Podjęliśmy rozmowy z ministrem rolnictwa Grzegorzem Pudą i poinformował nas, że ta sprawa zostanie uregulowana nową inicjatywą ustawodawczą. Nowi mieszkańcy wsi nie będą mogli wymuszać na rolnikach ograniczenia działalności - komentuje Marian Sikora.
- Dopingujemy ministra, aby takie uregulowanie szybko weszło w życie. Drogę otworzyli Francuzi, uchwalając niedawno ustawę o określeniu i ochronie dziedzictwa francuskiej wsi - podkreśla przewodniczący federacji.
Bo świnie kwiczą, a obornik śmierdzi
Co roku około 100-120 tys. Polaków osiedla się na wsi - wynika z danych GUS. Ten trend jest silniejszy niż przeprowadzki z wsi do miast. Według informacji izb rolniczych oraz związków zjawisko prowokuje liczne konflikty sąsiedzkie "miastowych" z zasiedziałymi rolnikami.
- Wiele osób ulega wpływowi programów telewizyjnych i stereotypów, uznając, że na wsi panuje głucha cisza i sielankowy spokój. Po przeprowadzce te oczekiwania zderzają się rzeczywistością. Nowi mieszkańcy wsi zaczynają się skarżyć na zapachy i odgłosy maszyn - mówi dalej Marian Sikora.
W WP opisywaliśmy konflikt na osiedlu mieszczuchów pod Jelenia Górą. Mieszkańcy chcieli wykurzyć stamtąd ostatniego rolnika, bo jego krowy zostawiały "placki" na ulicy, a kurz wzniecany na polu brudził okna w domach oraz pranie. W Oławie rolnik koszący zboże pod oknami bloków (inwestycja dewelopera z ostatnich kilku lat) został ukarany mandatem za zakłócanie spokoju.
Z kolei sąd w Szczecinie nakazał rolnikowi ograniczenie hodowli świń po pozwie "miastowych" sąsiadów. Ci zarzucali mu, że przez odór i kwiczenie zwierząt nie mogą odpoczywać.
Problem wrócił w nowym roku. Już w styczniu policja w Mińsku Mazowieckim oraz w Łowiczu otrzymała pierwsze wezwania do interwencji w sprawach rolników, którzy wywozili obornik na pole.
ZOBACZ TAKŻE: Bartosz Arłukowicz zirytowany słowami Adama Niedzielskiego
Francja. Rolnicy i ich zwierzęta są już bezpieczni
Na razie trudno stwierdzić, kiedy nowe przepisy miałyby stać się rzeczywistością. Według Małgorzaty Książyk, rzeczniczki prasowej Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi sprawa znajduje się w kompetencjach ministra klimatu i środowiska, czyli wymaga międzyresortowych konsultacji.
Wiadomo jednak, że przepisy miałyby być wzorowane na rozwiązaniu przyjętym na początku lutego we Francji. Odgłosy zwierząt gospodarskich i wiejskie zapachy (nawóz, gnojowica, kurniki) opisano w katalogu ustawy jako chronione dziedzictwo wsi. Rozwiązanie to ma chronić francuskich rolników przed wnoszeniem do sądów skarg na uciążliwość życia na wsi.