Nowe porządki Hołowni w Sejmie. "To jest paranoja"
Szymon Hołownia wprowadza w Sejmie nowe porządki. Najpierw sprzed budynku zniknęły barierki, teraz zmiany zachodzą również na sejmowych korytarzach. Marszałek przyznaje, że właśnie z tego jest najbardziej dumny.
"Super Express" zapytał marszałka Sejmu, z czego najbardziej cieszy się po trzech miesiącach od objęcia nowej funkcji? – Z tego, że życie wróciło do tej izby – powiedział Hołownia, wskazując na sejmowy korytarz, jasny i dostępny, a wcześniej szczelnie zasłonięty kotarami.
- Opowiadano mi jak było, kiedy ten korytarz, który tu widzimy, zasłonięty był kotarami, a przed gabinetem marszałka stało dwóch strażników - dodał lider Polski 2050.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie oznacza to jednak, że marszałek Sejmu uważa, że Straż Marszałkowska jest zbędna. - Dwóch strażników, jak był marszałek, bo jak nie było marszałka, to stał tylko jeden. Przecież to jest paranoja! Przecież ci ludzie są profesjonalistami, którzy są od zupełnie innych rzeczy, niż pilnowanie drzwi w tym budynku. Oni strzegą bezpieczeństwa! Ich trzeba szanować, a nie używać! Cieszę się i mam nadzieję, że Straż Marszałkowska też czuje, że jest inaczej, że pracownicy Sejmu czują, że jest inaczej - mówił w rozmowie w "Super Expressem".
Barierki zniknęły sprzed Sejmu
Usunięcie sprzed Sejmu barierek było jedną z pierwszych decyzji Szymona Hołowni po objęciu funkcji marszałka izby. Pierwsze barierki zostały postawione przed Sejmem 16 grudnia 2016 roku, gdy wybuchł poważny kryzys parlamentarny. Wówczas politycy opozycji wyrażali swoje obawy, podkreślając, że to odgrodzenie polityków od społeczeństwa.
"Kancelaria Sejmu zwróciła się do policji o usunięcie płotu z ul. Wiejskiej. Po siedmiu latach barierki znikną spod Sejmu. Sejm Otwarty zamiast Sejmu Twierdzy" - ogłosił na Twitterze Szymon Hołownia już pierwszego dnia piastowania nowej funkcji.
Źródło: "Super Express", WP Wiadomości