Ja też miałem właśnie ten cytat premiera i mam kolejny cytat ministra zdrowia, który absolutnie zaprzecza temu, co
mówił 30 listopada premier Morawiecki. Bo minister Niedzielski powiedział: "widmo trzeciej fali, która będzie się rozpoczynała
z poziomu 10 000 zachorowań, będzie oznaczało przekroczenie granic wydolności służby zdrowia.". A jeszcze niedawno pan
Horban, pan profesor Horban, doradca premiera w sprawie epidemii mówił, że możemy się uśmiechać jako społeczeństwo.
No wczorajsza konferencja absolutnie temu zaprzeczyła.
Jesteśmy
w dość dziwnej sytuacji. My przeprowadziliśmy badania, z których wynika, że 70% nie wierzy
rządowi w sprawie informacji, które rząd podaje. I
to jest moim zdaniem sytuacja bardzo, bardzo zła. Dlatego że, jeżeli nie wierzy się rządowi w sprawie
podstawowych statystyk i
uznaje się, że rząd kłamie - a rząd kłamie, to prawda - to
trudno przestrzegać obostrzeń i trudno doceniać jakiekolwiek działania ze strony rządu. One są po prostu często
absurdalne. Jeżeli w jednym momencie, możemy to ująć nawet w
taki ciąg słowny. Z jednej strony słyszymy zamykamy galerię, potem otwieramy; zamykamy lasy, otwieramy lasy;
zamykamy stoki, otwieramy stoki, zamykamy stoki; otwieramy hotele, zamykamy hotele, otwieramy hotele, zamykamy hotele.
No przecież to tak wygląda. Miał być
przedstawiony jakiś plan na 100 dni. Ten plan na 100 dni wytrzymał najpierw jeden dzień, bo otwarto
wtedy stoki, a teraz w 20. dniu okazuje się, że wszystko tak naprawdę trafiła do kosza.
Właśnie, panie przewodniczący, współczuję pan prezydentowi? Że 28 grudnia rząd ma zamiar zamknąć całkowicie stoki narciarskie?
Rzeczywiście wygląda na to, że pan Andrzej Duda w tym roku sobie na nartach nie pojeździ. Ale wydaje
mi się, i chciałbym tutaj zwrócić się do wszystkich górali i do wszystkich mieszkańców południa, że warto rzeczywiście PiS-owi
za to wszystko, co robi z Polską turystyką, z polskimi stokami podziękować. Bo jeżeli w
jednym momencie mówi się polskim przedsiębiorcom, którzy są
właścicielami stoków, że mogą je naśnieżać, to tam zostały zainwestowane setki tysięcy złotych, w każdy
ten stok. I dzisiaj, po kilku tak naprawdę dniach od tamtej decyzji czy po kilkunastu dniach od tamtej decyzji,
mówi się, że stoki będą jednak zamknięte. Przecież to dla wielu tych ludzi oznacza po prostu bankructwo. I rząd
sobie absolutnie nic z tego nie robi. Jest wiele branż w Polsce, które są zagrożone i zupełnie
inaczej działałyby te branże, jeśli by wiedziały, jakie są kolejne kroki. W innych krajach z ogromnym wyprzedzeniem podaje
się te decyzję, to po pierwsze, a po drugie te decyzje są później egzekwowane, a nie zmienione po 17 razy. Dzisiaj
trudno wierzyć rządowi, który sam nie wie, czego chce. I to jest rzeczywiście katastrofalne podejście do epidemii.
To jest katastrofa. Mamy do czynienia nie z narodową kwarantanną, tylko
z narodową katastrofą. Zarówno po stronie przedsiębiorców, jak i po stronie ludzi, bo
dzisiaj mamy do czynienia z masowym umieraniem Polaków, nie tylko na COVID, ale też związku niewydolnością
służby zdrowia. Rząd nie ma na to żadnej odpowiedzi.