Nowe mini ronda w Krakowie. Pomogą na problem z korkami?
Parę dni temu na skrzyżowaniu ul. Zarzecze i ul. Na Błonie pojawił się... "naleśnik". Nazwana tak przez okolicznych mieszkańców nakładka z wytrzymałego plastiku ma pomóc w rozładowaniu korków. Takich mini rond w Krakowie ma pojawić się więcej.
W miejscu tradycyjnego skrzyżowania ulic Zarzecze i Na Błonie miasto stworzyło mini rondo. Było tam na tyle szeroko, że nie trzeba było nic przebudowywać, wystarczyło na środku umieścić nakładkę. Mimo, że trochę prześmiewczo nazywana jest "naleśnikiem", wymusza na kierowcach zachowanie jak na zwykłym rondzie - pełni funkcję wyspy, dookoła której przejeżdżają samochody i wpływa na zwiększenie uwagi.
- W tym miejscu często dochodziło do niebezpiecznych sytuacji, gdy kierowcy wymuszali pierwszeństwo - mówi w rozmowie z WP.PL Michał Pyclik, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie. - To skrzyżowanie było wiecznie zablokowane i ciągle były korki. Nowa organizacja ruchu ma rozwiązać problem - dodaje Pyclik.
Oprócz nakładki przy skrzyżowaniu pojawiły się znaki pionowe i poziome, które informują kierowców, że wjeżdżają na rondo. Chociaż rzecznik ZIKiT przyznaje, że krakowianie niekoniecznie zwracają uwagę na oznaczenia.
- Często nasi kierowcy jadą "na pamięć" i są zaskoczeni, że coś się zmieniło. Z czasem jednak przyzwyczają się do ronda w danym miejscu. Zresztą nakładce też nic się nie dzieje, gdy omyłkowo ktoś po niej przejedzie - zapewnia Pyclik.
Pomysł został zainspirowany rozwiązaniami brytyjskimi, gdzie takie mini ronda są bardzo powszechne. Podobne ronda pojawią się wkrótce także w innych częściach Krakowa.