Na Koszykowej, pod numerem 58 powstał nowy, ciekawy lokal. Pin Up Place klimatem ma nam przypominać estetykę amerykańskich lat 50-tych.
Lokal otworzył Juliusz Zaborowski, którego mama jest właścicielką stołecznej restauracji Pędzący Królik. Jak widać, Juliusz również nie chciał siedzieć bezczynnie. Wynajął 15-metrowy lokal na Koszykowej, w którym serwuje kawę, herbatę, świeże, osobiście przyrządzane kanapki (pieczywo pochodzi z piekarni Grzybki) oraz domowej roboty ciasta. Ustawił dwa stoliki, kupił porządną machinę do parzenia kawy.
- Kiedy słyszę, że otwarcie lokalu gastronomicznego w Warszawie jest ryzykowne, to tylko się śmieję - mówi Juliusz - Tak naprawdę, wynajęcie niewielkiego lokalu jest proste. Przede wszystkim jednak robię to, co lubię i to liczy się dla mnie najbardziej.
Pin Up Place przyciąga wzrok swoją witryną - widnieje na niej ilustracja z seksowną, roznegliżowaną amerykańską panią domu, rodem z lat 50-tych. Ściany lokalu obklejone są subtelną tapetą w pistacjowe pasy. Są ciekawe, tematycznie dobrane albumy i książki. W kącie stoi stara szafa grająca. Są plakaty, a nawet oprawiona w ramy płyta Louisa Armstronga z 1955 roku.
- Chciałem, aby wszystko w lokalu pasowało do epoki, było autentyczne i w klimacie - mówi Juliusz Zaborowski. Trzeba przyznać, że efekt jest jak najbardziej pozytywny. Polecamy!