Nowe kłopoty marszałka sejmu: ćwierć miliona za konsultacje
Marszałek sejmu ma nowe kłopoty. Okazuje się, że MSZ zapłaciło byłemu ambasadorowi Wielkiej Brytanii i znajomemu byłego szefa polskiej dyplomacji ponad ćwierć miliona złotych za konsultację tłumaczeń przemówień Radosława Sikorskiego. Platforma Obywatelska broni marszałka.
Dziennikarze "Wprost" zapytali MSZ, jak wyglądała sprawa z tłumaczeniami przemówień Radosława Sikorskiego. Okazało się, że każde z 14 wystąpień było konsultowane przez byłego ambasadora Wielkiej Brytanii w Polsce i znajomego byłego szefa MSZ - Charlesa Crawforda.
Resort zapewnia, że przemówienia minister pisał sam, a Brytyjczyk tylko nanosił poprawki.
- Pan Charles Crawford nigdy ich nie pisał, a jedynie konsultowane były z nim wyłącznie anglojęzyczne wersje przemówień ówczesnego szefa MSZ. Zakres prac pana Charlesa Crawforda dotyczył poprawek o charakterze edytorskim jakie, jak zaznaczyliśmy powyżej, wynikały m.in. z tłumaczenia przemówień na język angielski. W latach 2010-2014 skonsultowanych zostało 14 wystąpień ministra Radosława Sikorskiego. Średni koszt konsultacji przemówienia wyniósł 19 tys. zł. Zamówienia konsultacji realizowane były zgodnie z obowiązującymi przepisami - tłumaczy oficjalnie MSZ.
Ta pomoc edytorska, jak ustalił "Wprost" kosztowała podatników 266 tys. złotych.
Co ciekawe, jak przypomina "Wprost" Radosław Sikorski miał w MSZ specjalistkę od tłumaczeń swych tekstów - córkę ministra finansów, Jacka Rostowskiego. Tak przynajmniej tłumaczył jej zatrudnienie w resorcie ówczesny dyrektor gabinetu Sikorskiego.
PO o wydatkach Sikorskiego
Europoseł PO Adam Szejnfeld przypuszcza, że wysokość kwoty wynika z tego, iż nie chodziło jedynie o konsultacje językowe. Według Szejnfelda, chodzi też o kwestie merytoryczne i analityczne dotyczące przemówień, które miały znaczenie europejskie lub międzynarodowe.
- Rzeczą naturalną jest, że przemawiający przygotowując taki materiał nie tylko powinien mieć prawo, ale nawet obowiązek skonsultowania go z przedstawicielami różnych państw tak aby osiągnąć efekt faktyczny a nie tylko przedstawić swoją myśl - podkreślił polityk PO.