Ilu ludzi straciła już Rosja? Podali najnowsze dane

BBC może potwierdzić, że liczba żołnierzy armii rosyjskiej, którzy zginęli w Ukrainie, przekroczyła 50 tys. - poinformował w środę brytyjski publiczny nadawca na podstawie własnych analiz. W drugim roku konfliktu zginęło co najmniej 27,3 tys. żołnierzy agresora. Faktyczna liczba poległych jest zapewne znacznie większa.

Groby rosyjskich żołnierzy na przedmieściach Sankt Petersburga
Groby rosyjskich żołnierzy na przedmieściach Sankt Petersburga
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | SOPA Images
Wojciech Rodak

Stacja wraz z wolontariuszami i niezależną grupą medialną Mediazona prowadzi analizy od lutego 2022 roku, kiedy Rosja napadła na Ukrainę. Zespół przeczesuje internet, zbierając rozproszone dane - w tym doniesienia mediów, blogi, media społecznościowe - ale też monitoruje cmentarze.

Rosja nie publikuje oficjalnych list poległych i odmówiła skomentowania informacji zebranych przez BBC. Portal stacji zastrzegł, że dane nie obejmują zgonów członków prorosyjskich ugrupowań paramilitarnych na okupowanym wschodzie Ukrainy.

Amatorzy giną w "mięsnych atakach"

Grupa monitoruje 70 cmentarzy, licząc nowe groby żołnierskie. Zauważa, że pochówki zajmują "znacząco więcej miejsca". W niektórych przypadkach, jak cmentarz Bogorodskoje w Riazaniu, dyrekcja musiała zorganizować całe nowe sekcje. Większość z nowych grobów jest miejscem spoczynku poległych żołnierzy i oficerów.

BBC ocenia, że co najmniej dwóch na pięciu poległych nie miało przed inwazją żadnych związków z armią.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Na początku wojny w walkach uczestniczyli doświadczeni i wyćwiczeni żołnierze - twierdzi Samuel Cranny-Evans ze specjalizującego się w obronności i bezpieczeństwie think tanku Royal United Services Institute (RUSI). Jednak obecnie, jak uważa analityk, doświadczeni żołnierze zostali zastąpieni przez gorzej wyćwiczonych ochotników, cywilów, więźniów. Nie są oni w stanie działać jak żołnierze zawodowi.

- A to oznacza, że dowódcy wyznaczają im prostsze taktycznie zadania - najczęściej wyniszczający frontowy atak na siły ukraińskie z wsparciem artyleryjskim - zaznacza.

Skazańcy-wagnerowcy walczyli dłużej

Od czerwca 2022 roku do walk byli rekrutowani więźniowie. Początkowo przez najemniczą grupę Wagnera Jewgienija Prigożyna, a od roku - przez regularną armię. Zespół BBC ustalił, że dotąd poległo co najmniej 9 tys. skazańców.

Dziennikarze wyliczyli, że zabici skazańcy z grupy Wagnera spędzali na wojnie średnio trzy miesiące, a więźniowie rekrutowani później przez regularną armię jedynie dwa. W grupie Wagnera skazańcy przechodzili co najmniej dwutygodniowe szkolenie. Tymczasem gdy BBC rozmawiało z rodzinami więźniów zrekrutowanych przez armię, okazało się, że skazańcy trafiali na front niemal wprost z cel - po minimalnym przeszkoleniu. Więźniowie-wagnerowcy, jeżeli przeżyli, odzyskiwali wolność po sześciomiesięcznym kontrakcie. Natomiast skazańcy rekrutowani przez armię odzyskają wolność dopiero, kiedy skończy się wojna.

Armia tworzy z więźniów tzw. oddziały szturmowe. Straty wśród nich są wyjątkowo wysokie. Jeden z członków forum internetowego dla zrekrutowanych więźniów napisał, że jego oddział liczył przed pięcioma miesiącami stu żołnierzy. Obecnie zostało ich 38.

Dodajmy, że podczas trwającej 10 lat wojny w Afganistanie liczba poległych po stronie ZSRR sięgnęła około 15 tys.

Źródło: BBC/Mediazona

Wybrane dla Ciebie