"Nowatorskość" pomysłu Andrzeja Dudy. Krzysztof Łapiński tłumaczy, na czym polega
- To jest pomysł ciekawy i nowatorski - tak propozycję zorganizowania referendum ws. zmian w konstytucji ocenił Krzysztof Łapiński, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta. Jak podkreślił, niedługo ma zostać ogłoszony pełnomocnik prezydenta ds. referendum.
- Do tej pory obywatele dostawali gotowe pytania - zwrócił uwagę we wtorek w #dzieńdobryWP Łapiński. Po raz pierwszy referendum zostanie przygotowane i przeprowadzone po konsultacjach z Polakami.
Łapiński zaznaczył, że data referendum nie jest ostateczna. - Prezydent nie narzuca terminu. (...) Nakreślił pewien horyzont czasowy - tłumaczył. Dodał, że referendum może zostać przeprowadzone wcześniej. Przygotowania mogą też potrwać miesiące.
Przyznał jednocześnie, że "dobrze by było, gdyby referendum odbyło się w okolicach 100-lecia niepodległości". - Ta data jest symboliczna, ważna i mogłaby spowodować, że frekwencja będzie większa - zwrócił uwagę Łapiński.
Odniósł się też do słów byłego premiera Leszka Millera, który w poniedziałek w porannym programie WP mówił, że to niepoważne, że zaczyna się od daty, a nie pytań. - Najważniejsza jest debata - stwierdził sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Dudy.
Kto pomoże Dudzie z referendum?
Prezydent ma powołać specjalnego pełnomocnika ds. referendum. Kto nim będzie - polityk czy ekspert znający się na konstytucji? - To można połączyć - zaznaczył Łapiński.
Podkreślił, że decyzja o tym, kto obejmie tę funkcję, zostanie ogłoszona "niedługo". - Czy to będzie 28 maja czy 2 czerwca, trzy dni w tę czy w tamtą, to nie ma aż takiego znaczenia - mówił.
Na koniec Łapiński podkreślił, że pytanie o system - kanclerski czy prezydencki - zapewne padnie w referendum jako jedno z fundamentalnych. - Wtedy partie polityczne i obywatele wyrażą swoje stanowisko - podsumował.