Nowak: premier jest gotowy do spotkania z prezydentem
Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir
Nowak powiedział, że Donald Tusk jest gotowy stawić się na
spotkanie z prezydentem Lechem Kaczyńskim, o ile tylko zostanie na
takie spotkanie zaproszony.
Zdaniem Nowaka, który we wtorek był gościem Radia Zet, Tusk jest gotowy na rozmowę z L. Kaczyńskim zawsze, "kiedy pan prezydent sobie tego życzy".
Szef gabinetu politycznego podkreślił jednak, że premier ma zasadę nie wpraszać się na spotkania, na które nie jest zapraszany.
- Jeżeli pan prezydent skieruje do niego zaproszenie, pan premier jest gotowy w dowolnym momencie się stawić na takie spotkanie - dodał.
W ubiegłym tygodniu zarówno prezydent jak i premier, pytani przez dziennikarzy, czy dojdzie do ich spotkania np. przed zaplanowanym na 1 marca nieformalnym szczytem UE oraz czy spotkają się by porozmawiać o walce z kryzysem, mówili o gotowości do takiego spotkania. Nie padły jednak żadne konkretne deklaracje.
Według Nowaka, premier nie dostał też zaproszenia od prezydenta na środowy szczyt społeczny poświęcony kryzysowi finansowemu i stagnacji gospodarczej.
Według Kancelarii Prezydenta zaproszenia otrzymali przedstawiciele rządu: wicepremier, minister gospodarki - Waldemar Pawlak, minister pracy i polityki społecznej - Jolanta Fedak oraz minister w kancelarii premiera - Michał Boni.
Szef gabinetu politycznego premiera odniósł się też do wywiadu prezydenta dla "Gazety Wyborczej". Prezydent w wywiadzie opublikowanym we wtorkowej "GW" stwierdził, że teza rządu, iż przyjęcie euro będzie antidotum na kryzys, to zabieg czysto PR- owski.
- Liczyliśmy, że ostatnie wypowiedzi, zmiana wizerunku partii pana prezydenta, takie bardziej pojednawcze tony także ze strony samego pana prezydenta, że to może być znak jakiejś jakościowej zmiany, okazuje się, że nie, że prezydent jest liderem opozycji, nie ukrywa tego - skomentował wypowiedź prezydenta Nowak. - Szkoda - dodał.
Na uwagę, że PiS jest partią nie prezydenta, a jego brata - Jarosława Kaczyńskiego, Nowak odparł - "formalnie jest brata pana prezydenta". Jak jednak dodał, "nie ma się co oszukiwać, to jest partia pana prezydenta".