Nowak: powinniśmy się bardziej szanować jako Polacy
(Radio Zet)
01.07.2008 | aktual.: 01.07.2008 10:20
: Gościem Radia ZET jest szef gabinetu premiera, Sławomir Nowak, czyli usta pana premiera, tak? : Nie, jak pani widzi nie. : Nie, ale podobno ma pan być ustami premiera, tak chciałby wicepremier Schetyna, żeby pan był ustami premiera. : No to mi pochlebia, jeśli pan premier Schetyna, ale... : Tak powiedział Janinie Paradowskiej, że chciałby, żeby pan był ustami. : Myślę, że takie porównywanie do części ciała nie jest najlepszym rozwiązaniem, przede wszystkim nie jest podmiotowym traktowaniem. Ja mam ten zaszczyt i rzeczywiście honor współpracować już od wielu lat z panem premierem dosyć blisko, ale nie sprowadzałbym się do... : Dobrze, „Gazeta Wyborcza” pisze Jan Olszewski nie chce oddać dokumentów, Jan Olszewski napisał, argumentował, że część materiałów nie pochodzi z WSI tylko z Policji, czy Prokuratury, więc SKW nie ma do nich prawa. : Z tego co wiem to są dokumenty, które wytransferowała komisja pana Olszewskiego, pana premiera Olszewskiego jakiś czas temu właśnie z SKW, w dosyć, jak pani pamięta
takich dziwnych okolicznościach. : Tak, tak, tak okoliczności znamy, ale teraz jest nowa sytuacja i mówi, że nie. : Pod osłoną nocy wywożono teczki w workach. : Nie odda. Czy siłą będą... : Zobaczymy, niech prawnicy się tym zajmą. : Siłą będą odbijane? : Nie, oczywiście, nie mamy zamiaru się przepychać z panem Olszewskim. Tym się muszą zająć prawnicy, zostawmy to fachowcom. Nie znam się na takich rzeczach, więc... : No dobrze, gościem Radia ZET jest minister Sławomir Nowak, czy po poniedziałkowym spotkaniu prezydenta z premierem, nadal premier uważa – nie wiem – i pan uważa, że to, co robi minister Fotyga i co robi prezydent w sprawie tarczy antyrakietowej to jest szkoda dla Polski, szkodzą Polsce. : Po pierwsze nastąpiło znaczące usztywnienie negocjatorów amerykańskich po wizycie pani Fotygi. Po drugie, celem rządu i negocjatorów pana premiera Tuska jest zabezpieczenie, czy zwiększenie bezpieczeństwa Polski w rozmowach z Amerykanami. Osobiście uważam, że należy odejść od takiej niegodnościowej polityki,
którą rozpoczęła najpierw administracja prezydenta Kwaśniewskiego, a kontynuuje ją administracja prezydenta Kaczyńskiego, w stosunku do naszych sojuszników amerykańskich. Amerykanie szanują tylko tych, którzy sami się szanują. Ja uważam, że tego rodzaju działanie, że pani minister Fotyga, bez uzgodnienia z rządem, jedzie i jej przedmiotem rozmów w Waszyngtonie jest tarcza antyrakietowa, bo to nie jest intuicja tylko wiedza już teraz post factum, wynikająca z dokumentów, wprowadza dysonans w polityce zagranicznej. I Amerykanie tego nie akceptują i nie szanują. I to też ma swój wyraz w sygnałach, które odbieramy od Amerykanów. : Dobrze, ale co minister Fotyga mówiła w Stanach, bo tego nie wiemy. : Tego nie wiemy, ja też tego nie wiem, natomiast to, co znajdujemy – te odbłyski, czy te refleksy jej wizyty są negatywne. I dzisiaj mamy sytuację, w której – jak powiedziałem – Amerykanie usztywnili swoje stanowisko negocjacyjne i prawdopodobnie, jeżeli wynegocjujemy to wynegocjujemy dużo mniej niż moglibyśmy
wynegocjować. : A na czym polega usztywnienie stanowiska Amerykanów, jakie są sygnały. : No, nie o wszystkich rzeczach, pani redaktor, jak pani się domyśla mogę mówić, bo te negocjacje jeszcze trwają. Natomiast podpiszemy, czy rząd premiera Donalda Tuska podpisze tylko takie porozumienie z przyjaciółmi naszymi, amerykańskimi, które zwiększa bezpieczeństwo Polski. A dzisiaj nie mamy takiej gwarancji, że ta tarcza zwiększa bezpieczeństwo Polski, dlatego że te propozycje, które dzisiaj słyszymy są niesatysfakcjonujące. : Prezydent mówi w wywiadzie dla „Dziennika”, że chce ratować tarczę antyrakietową i dlatego rozmawiał z prezydentem Bushem. : No właśnie, wolałbym żeby pan prezydent wspierał stanowisko rządu, które jak powiedziałem, powtórzę już enty raz, że celem i podstawową definicją polityki, którą prowadzimy jest zwiększenie bezpieczeństwa Polski, a nie lobbowanie za rozwiązaniami amerykańskimi. Szanujemy naszych partnerów, chcemy tego partnerstwa strategicznego ze Stanami Zjednoczonymi. : Dobrze, ale nie
rozumiem, znaczy prezydent lobbował i pani Fotyga lobbowała na rzecz Amerykanów, a nie na rzecz bezpieczeństwa, zwiększenia bezpieczeństwa Polski? : Kłopot polega na tym, że oprócz negocjowania dobrego porozumienia dla Polski musimy, negocjowania z Amerykanami, musimy teraz jeszcze negocjować z partią proamerykańską, wewnętrzną w Polsce. Ale, ok. nie stawiam specjalnych zarzutów tutaj. Natomiast dobrze by było, żebyśmy przestali się upokarzać w stosunku do naszych partnerów amerykańskich, prosić o wizytę pani minister Rice w Polsce, w specjalnej rozmowie z prezydentem Bushem, jak pani pamięta, miało coś takiego miejsce, zresztą prezydent o tym mówi. I uważam, że powinniśmy się bardziej szanować jako Polacy. : Ale rząd wiedział, że pani minister Fotyga jedzie do Stanów Zjednoczonych. : Zostaliśmy poinformowani lakonicznym pismem, że pani minister Fotyga się tam wybiera. Na pismo ministra spraw zagranicznych – jaki jest cel tej wizyty... : Ale wiedział, de facto wiedział, to nie można mówić, że nie wiedział.
: Pani redaktor, poinformowano nas w sensie technicznym no i nie ma problemu, urzędnicy pana prezydenta, jeśli mają upoważnienie pana prezydenta mogą jeździć sobie, gdzie chcą. : Ale kpił pan z minister Fotygi, że sobie zrobiła wyprawę, bo może jest tani dolar. : No, liczyłem na inteligencję interlokutorów i, że docenią żart, ale jak widać frustracja w szeregach PiS narasta i nie docenili tego żartu. : Wie pan, może warto takie sprawy załatwiać, żeby prezydent z premierem załatwiali w zaciszu gabinetów, a nie mówili o tym głośno. : Pełna zgoda. : To dlatego, to nie można było zrobić tak, kiedy pan premier dowiedział się, że pani minister jedzie, można było zadzwonić do pana prezydenta i spotkać się z nim, to był jakiś problem, jeszcze przed wizytą? : Podejrzewam, że... po pierwsze do takiego spotkania doszło w poniedziałek. : No, ale to można było przed wizytą, jak pan mówi, że usztywniło się stanowisko Amerykanów. : Były sytuacje, w których zabiegaliśmy, czy prosiliśmy o spotkania z panem prezydentem, pan
premier zabiegał o takie spotkania, takiego spotkania – były sytuacje, jak mówię, nie dochodziło. Zawsze, kiedy prezydent, nawet w takich dosyć oryginalnych warunkach, jak w poniedziałek, zwraca się poprzez media z zaproszeniem do premiera, a potem wysyła dopiero pismo, no premier się stawia na spotkanie. : Ale co wynika z tej rozmowy, wczorajszej rozmowy? : Po pierwsze, z wczorajszej rozmowy, po pierwsze pan premier przedstawił na podstawie zresztą wezwania konstytucyjnego, które prezydent przysłał faksem do premiera, przedstawił informację ze stanu negocjacji, przedstawiał nasz punkt widzenia. Zresztą w ostatnich kilkudziesięciu godzinach pan premier prowadził bardzo intensywne rozmowy, konsultacje ze Zbigniewem Brzezińskim, z wieloma innymi politykami, którzy dobrze życzą relacjom polsko-amerykańskim, bo my też dobrze życzymy tym relacjom i chcemy takich dobrych relacji, ale partnerskich, a nie na kolanach. : Dzisiaj Zbigniew Brzeziński nie chce, mówi żeby się nie spieszyć z tarczą. : No więc uważam, że
to jest najlepsze rozwiązanie i najlepsza właśnie tego typu porada, dzisiaj. : Ale co mówił prezydent wczoraj? : Pan prezydent nalega, zresztą czego przecież nie ukrywa, czytamy w każdej gazecie... : Ale co wczoraj powiedział premierowi? : Że się niepokoi stanem negocjacji, ergo chce tej tarczy, jak najszybciej na dowolnych warunkach, bo jak rozumiem, mentalnie przyzwyczajony jest do tej polityki, którą uprawiał jego brat, to znaczy polityki na kolanach w stosunku do naszych partnerów amerykańskich, a nie polityki podmiotowej. PiS był gotów wybudować tarczę antyrakietową w Polsce za polskie pieniądze nawet, pani redaktor, do takich absurdów dochodziło. My mówimy Amerykanom uczciwie i twardo... : Dobrze, to znaczy, że wczoraj prezydent powiedział, że nie ważne co, bylebyśmy mieli, tak? : Tak, dokładnie tak. My mówimy Amerykanom uczciwie i twardo – jesteśmy przyjaciółmi, na nas zawsze możecie liczyć, co udowodniliśmy w Iraku, w Afganistanie, a teraz chcemy żebyście wsparli, czy zwiększyli polskie
bezpieczeństwo, jeśli chodzi o tarczę, jeśli zwiększycie, nie ma problemu, podpiszemy to porozumienie. A dzisiaj nie mamy takiej gwarancji. : I na koniec, prezydent mówi, że traktat jest martwy. : No to bardzo zła wypowiedź. Gdzie mi tam oceniać tego rodzaju wypowiedzi, pan prezydent oczywiście ma prawo tego rodzaju sądy wypowiadać. : Już pan się naoceniał dzisiaj. : No tak mnie pani wciągnęła? : I co w sprawie traktatu? : W sprawie traktatu uważam, że tego rodzaju wypowiedzi są niepomagające Europie, przede wszystkim w tym trudnym momencie, bo prezydent stawia się dzisiaj w jednym szeregu z prezydentem Klausem, który jest czołowym eurosceptykiem w Europie, a źle by było żebyśmy musieli się wszędzie tłumaczyć z eurosceptycyzmu naszego prezydenta. : Gościem Radia ZET był Sławomir Nowak.