Nowa Zelandia. Zamach w Christchurch. "Telegraph": napastnik odwiedził Polskę
Kolejny "polski wątek" ws. zamachu w Christchurch w Nowej Zelandii. Według "Telegraph" 28-letni sprawca ataku, Australijczyk Brenton Tarrant, odwiedził Polskę.
"Telegraph" poinformował, że służby sprawdzają, dokąd podróżował 28-letni Australijczyk Brenton Tarrant. Ustalono, że w połowie 2017 roku przez "kilka tygodni" przebywał w Wlk. Brytanii. Według informacji brytyjskiego dziennika Tarrant odwiedził także m.in. Polskę, Turcję, Serbię, Bośnię i Czarnogórę, Chorwację, Francję, Portugalię, Hiszpanię, Bułgarię, Rumunię, Węgry, Islandię i Argentynę.
Dziennik zaznaczył, że "służby bezpieczeństwa na całym świecie próbują stworzyć szczegółowy obraz podróży Tarranta do pól bitewnych i miast związanych z wojnami między chrześcijanami i muzułmanami na przestrzeni ostatnich kilkuset lat".
Jak ustalono, mężczyzna finansował swoje wyjazdy zagraniczne ze środków, które odziedziczył po śmierci ojca w 2010 roku oraz z tego, co zarobił na inwestycjach w kryptowaluty.
Przypomnijmy, babka Brentona Tarranta stwierdziła w weekend, że podróże za granicę "drastycznie go zmieniły".
Jego 74-stronicowy antyimigrancki manifest pokazuje, że Australijczyk jest rasistą, wyznającym teorię o wyższości białej rasy i ma wyraźnie antymuzułmańskie poglądy.
Zamach w Nowej Zelandii. Polskie wątki
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn jeszcze w piątek potwierdził, że polskie służby "badają" wątek Tarranta. Według RMF FM chodziło o sprawdzenie, czy zamachowiec miał kontakty z obywatelami polskimi i potwierdzenie, czy kiedykolwiek był w Polsce.
Opublikowany przez Tarranta tuż przed piątkowymi zamachami w Nowej Zelandii manifest zawiera wzmianki o Polsce, a na magazynkach broni, z której strzelał, umieszczono m.in. datę bitwy pod Wiedniem 1683 r. i nazwisko Feliksa Kazimierza Potockiego, hetmana, który brał udział w tej bitwie.
Strzelał do przypadkowych osób. Najmłodsza ofiara miała 3 lata
Do dramatycznych wydarzeń doszło w piątkowe popołudnie w dwóch meczetach w mieście Christchurch. Pierwszy atak miał miejsce ok. 14.45 w meczecie Masdżid Al-Nur, a drugi przed godziną 16.00 w świątyni Masdżid Linwood.
Tarrant wszedł do meczetu ubrany "w stylu wojskowym". Miał broń automatyczną. Strzelał do przypadkowych osób. Gdy skończyła mu się amunicja, wyszedł z budynku, wrócił do auta i wymienił broń. Wrócił, by strzelać do wszystkich, którzy "przejawiali znaki życia".
Zginęło 50 osób, a 50 zostało rannych. Najmłodsza ofiara miała 3 lata.
Źródło: pap.pl, WP
Zobacz także: Marek Borowski odpowiada Beacie Szydło ws. sondażu wyborczego do europarlamentu
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl