Nowa szefowa brytyjskiego wywiadu. To wnuczka ukraińskiego nazisty
Blaise Metreweli zostanie pierwszą kobietą, która stanie na czele brytyjskich służb wywiadowczych. Jak wynika z śledzctwa przeprowadzonego przez "Daily Mail" jest wnuczką Constantina Dobrowolskiego – ukraińskiego kolaboranta i szefa wywiadu nazistowskiego.
Co musisz wiedzieć?
- Blaise Metreweli została ogłoszona pierwszą kobietą na stanowisku szefowej MI6 (Tajnej Służby Wywiadowczej) w czerwcu 2025 r.
- Jej dziadek, Constantine Dobrowolski, był ukraińskim kolaborantem i szefem wywiadu nazistowskiego w regionie Czernihowa.
- Rosyjskie media i propaganda już wykorzystują jej pochodzenie do ataków na Wielką Brytanię i Ukrainę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niespokojnie na granicy. Migranci dostają sprzęt od Białorusi
Blaise Metreweli, która od września obejmie stanowisko szefowej brytyjskiego wywiadu MI6, od lat uchodziła za osobę doskonale przygotowaną do tej roli. Wyróżniała się inteligencją, międzynarodowym wychowaniem i sukcesami na Uniwersytecie Cambridge. Po studiach jej nazwisko znikało z przestrzeni publicznej, pojawiając się jedynie przy okazji odznaczeń za zasługi dla brytyjskiej polityki zagranicznej czy krótkich notek o pracy w Dubaju. Jej życie prywatne i zawodowe było skrupulatnie chronione przez służby.
Kim był dziadek Blaise Metreweli i dlaczego jego historia budzi kontrowersje?
Dopiero teraz ujawniono, że Metreweli jest wnuczką Constantina Dobrowolskiego, znanego jako "Rzeźnik", który podczas II wojny światowej był głównym informatorem i szefem wywiadu nazistowskiego w regionie Czernihowa na Ukrainie. Archiwa w Niemczech zawierają setki stron dokumentów opisujących jego działalność, w tym listy do przełożonych podpisywane "Heil Hitler".
"Dobrowolski chwalił się niemieckim dowódcom, że osobiście brał udział w eksterminacji Żydów i zabijał setki ukraińskich partyzantów. Są też relacje o grabieży ciał ofiar Holokaustu i śmiechu z gwałtów na więźniarkach" – wynika z dokumentów archiwalnych.
Metreweli nigdy nie poznała swojego dziadka, który pozostał w okupowanej przez nazistów Ukrainie, podczas gdy reszta rodziny uciekła przed sowiecką ofensywą w 1943 r.
Jak Rosja wykorzystuje pochodzenie nowej szefowej MI6?
Kreml już wykorzystuje informacje o ukraińskich korzeniach Metreweli do propagandy, próbując powiązać ją z nazistowską przeszłością. Profesor Beka Kobakhidze z Uniwersytetu Ilia w Tbilisi, który pomagał "Daily Mail" w badaniu drzewa genealogicznego Metreweli, podkreśla:
"Jako historyk i badacz z kraju, który codziennie zmaga się z rosyjską propagandą, mogę z całą pewnością powiedzieć, że to stanie się ulubionym tematem propagandystów Kremla na lata" – powiedział Kobakhidze.
Rosyjskie media już teraz powielają tezy o rzekomych powiązaniach Metreweli z nazistami, a historycy z Rosji, Gruzji i Ukrainy ścigają się w publikowaniu własnych wersji jej rodzinnej historii.
W brytyjskich archiwach odnaleziono dokumenty potwierdzające, że jej ojciec, Constantine Metreweli, urodził się w Snovsku na Ukrainie jako syn Constantina Dobrowolskiego i Barbary. Po wojnie ta ostatnia wyszła za mąż ponownie, za Gruzina Davida Metreweli, którego nazwisko przeszło na kolejne pokolenia. Posiada je również nowa szefowa MI6.
Jakie znaczenie ma ta historia dla MI6 i opinii publicznej?
Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podkreśla, że Blaise Metreweli nie znała swojego dziadka i nie ponosi odpowiedzialności za jego czyny.
"Blaise Metreweli ani nie znała, ani nie spotkała swojego dziadka ze strony ojca. Jej pochodzenie jest naznaczone konfliktem i podziałami, a jak w przypadku wielu osób z Europy Wschodniej, jest tylko częściowo znane. To właśnie ta złożona historia przyczyniła się do jej zaangażowania w zapobieganie konfliktom i ochronę brytyjskiego społeczeństwa przed współczesnymi zagrożeniami" – przekazał rzecznik resortu.
Mimo kontrowersji wokół rodzinnej przeszłości, Metreweli cieszy się uznaniem za swoją służbę i profesjonalizm. Jej nominacja została przyjęta z entuzjazmem zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w Gruzji, skąd pochodzi nazwisko jej ojczyma. W opinii komentatorów, jej historia pokazuje, jak złożone mogą być losy rodzin w Europie Wschodniej i jak łatwo mogą stać się narzędziem politycznej manipulacji.
"Próby wykorzystania zbrodni jej dawno zmarłego dziadka jako broni propagandowej powinny być traktowane z pogardą. Tymczasem ona powinna skupić się na zadaniu, do którego jest doskonale przygotowana: ochronie Wielkiej Brytanii przed wrogami" – dodaje przedstawiciel resortu.
Źródło: Daily Mail