Nowa propozycja KE: ponad 9 tysięcy nowych uchodźców dla Polski, w sumie - ponad 11 tys.
Komisja Europejska zaproponuje, by w ramach rozdzielenia między kraje UE dodatkowych 120 tysięcy uchodźców do Polski trafiło 9 287 osób - wynika z informacji przekazanych przez unijne źródła. Razem z pierwszą propozycją KE, w której padła liczba 2,6 tys. osób, Polska miałaby przyjąć w sumie 11 946 uchodźców.
Nową propozycję relokacji uchodźców, docierających do Włoch, Grecji oraz na Węgry, przedstawić ma w środę rano w Parlamencie Europejskim szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. To część odpowiedzi UE na zaostrzenie kryzysu migracyjnego w ostatnich miesiącach.
Na Niemcy przypaść ma 31 443 uchodźców, na Francję - 24 031, a na Hiszpanię - 14 921. Szczegóły podziału 120 tysięcy uchodźców między kraje UE opublikowała w poniedziałek jako pierwsza holenderska gazeta "Volkskrant". Dane potwierdziły w poniedziałek źródła unijne.
Według planów KE kraje UE miałyby w sumie podzielić między siebie 160 tysięcy uciekinierów z regionów objętych konfliktami, głównie z Syrii i Erytrei. W maju KE zaproponowała już relokację 40 tysięcy uchodźców, docierających do Włoch i Grecji; na Polskę przypadło wówczas ponad 2,6 tys. osób, ale rząd w Warszawie zadeklarował przejęcie od Włoch i Greków 1,1 tys. uchodźców oraz zaoferował 900 miejsc dla uchodźców przesiedlanych bezpośrednio z obozów poza UE.
Według obu propozycji Komisji Europejskiej Polska miałaby przyjąć w sumie 11 946 osób.
Chociaż w czerwcu państwa unijne nie zgodziły się na ustalenie wiążących kwot podziału uchodźców dla poszczególnych krajów i opowiedziały się za systemem dobrowolnym, to Komisja podtrzymuje swoją pierwotną propozycję. - Nasza propozycja pozostaje na stole. System dobrowolny nie zadziałał - powiedział dziennikarzom pragnący zachować anonimowość urzędnik unijny.
Klucz podziału oparty jest przede wszystkim na wielkości PKB poszczególnych krajów oraz liczbie ludności. Dodatkowe kryteria to poziom bezrobocia oraz liczba już przyjętych uchodźców.
Oprócz nadzwyczajnej relokacji w sumie 160 tysięcy uchodźców, mającej złagodzić aktualny kryzys, KE zaproponuje też ustanowienie trwałego systemu dystrybucji, który mógłby być automatycznie uruchamiany w przypadku nagłego napływu uchodźców do jednego bądź kilku państw członkowskich. Według źródeł ten trwały mechanizm ma przewidywać możliwość tymczasowego wyłączenia udziału państwa, które na skutek nadzwyczajnych okoliczności nie może uczestniczyć w relokacji. Kraj taki musiałby jednak przekazać kwotę, określoną na podstawie wielkości PKB na fundusz, przeznaczony na pomoc uchodźcom. - Aby z tego skorzystać, trzeba będzie mieć uzasadnione powody. Komisja Europejska będzie oceniać, czy te powody są wystarczające - powiedział urzędnik unijny.
Do podjęcia decyzji zarówno o nadzwyczajnej relokacji uchodźców, jak i o ustanowieniu trwałego systemu, konieczna będzie zgoda kwalifikowanej większości w Radzie UE, skupiającej rządy państw członkowskich. Propozycje KE będą tematem spotkania ministrów spraw wewnętrznych 14 września.