Nowa patologia w polskiej piłce. 700 zł za transfer dzieciaków ze szkółek piłkarskich

- Dałem mu dres i dwie koszulki Nike. To ja odkryłem ten talent i nie oddam go za darmo - piekli się menedżer dziecięcej akademii piłkarskiej. Żąda 700 złotych opłaty za przeniesienie nastoletniego chłopaka do konkurencyjnej szkółki. Handel dzieciakami to nowa patologia polskiej piłki.

Nowa patologia w polskiej piłce. 700 zł za transfer dzieciaków ze szkółek piłkarskich
Źródło zdjęć: © East News | Adam STASKIEWICZ
Tomasz Molga

Młody bramkarz jednej ze szkółek w Warszawie za kilka lat ma szansę zrobić karierę niczym Wojciech Szczęsny albo Łukasz Fabiański. Na razie nie może wyjść na boisko, bo szefowie szkółek piłkarskich pożarli się o rozliczenia finansowe. O nielegalnych opłatach za transfery najmłodszych piłkarzy informuje oburzona matka utalentowanego chłopaka.

Dla dobra chłopca zmieniliśmy nazwy sekcji piłkarskich. Pierwsza z nich prywatna szkółka w Warszawie, która współpracuje z zagranicznymi klubami - nazwijmy ją El Madrito. Z kolei FC "Warszawka" to sekcja piłkarska, z której pochodzi kilka gwiazd reprezentacji Polski. Problem to 700 złotych opłaty transferowej za przejście dziecięcego zawodnika z El Madrito do "Warszawki".

- Mafijne układy sięgają już najmłodszych zawodników. Im dłużej chłopak trenuje w szkółce, tym więcej trzeba dać w łapę, aby klub go wypuścił. Jeśli kluby nie dogadają się między sobą, to opłatę za transfer ponoszą rodzice - mówi matka bramkarza. Miałaby zapłacić 700 zł opłaty nazywanej nieoficjalnie "ekwiwalentem za wyszkolenie" talentu piłkarskiego. Inaczej chłopak nie może zagrać w oficjalnych meczach.

Jest moją gwiazdą. Nie oddam go za darmo

Akurat ten transfer nie wynika z widzimisię, zachcianek rodziców lecz zmiany ich sytuacji życiowej. Chcą, aby chłopak trenował częściej, do tego na boisku bliżej domu. Faktycznie bramkarz ma przejść z boiska w jednej dzielnicy Warszawy do sąsiedniej. Wtedy zaczęły się intrygi działaczy szkółek. Zdziwiona matka usłyszała, że klub traktuje jej syna jako kluczowego zawodnika na boisku. Chociaż to rodzice płacili za jego treningi, to przy odejściu szkółka rości sobie prawo do zrekompensowania utraty utalentowanego piłkarza i wyceny pracy poświęconej na jego wyszkolenie.

Menedżer El Madrito tłumaczy to tak: - To ja oszlifowałem talent tego chłopaka. Zachęcałem go do pracy i treningu, prowadziłem rozmowy pedagogiczne, pilnowałem dobrych ocen w szkole. Pan sobie wyobrazi, że dałem mu dres z godłem i dwie koszulki Nike. Jak będę oddawał wszystkich utalentowanych wychowanków to spadnie ranga mojej szkoły - mówi w rozmowie z WP. Usprawiedliwia się, że opłaty transferowe za najmłodszych zawodników wspierają budżet szkółki: utrzymanie boiska, zakup sprzętu sportowego, pensje trenerów. Ponadto ma własną ambicję wyszkolenia następców Lewandowskiego, Milika czy Błaszczykowskiego. Podkreśla, że prawdziwa wartość transferu utalentowanego dzieciaka to minimum 3000 zł, więc w sumie oddaje go, niemal za darmo.

Tyle, że szef FC "Warszawka" to też piłkarski cwaniak. Wyczuł interes, że może dostać dobrego bramkarza na darmo. Kiedy rozpoczęły się targi o transferze młodego piłkarza miał napisać w mailu do El Madrito: "Zapamiętaj sobie, FC "Warszawka" gra w lidze. Mamy wyższą pozycję i nigdy nie płacimy za zawodników!!!". Zdenerwowanej matce oświadczył, że jeśli faktycznie chce, aby chłopak grał u niego, to sama musi sama rozwiązać problem i opłacić koszty transferu.

Szara strefa piłkarskiej dzieciarni. Nawet 9-latek ma już cenę

Matka bramkarza szukała rady wśród znajomych na Facebooku. Po jej wpisie odezwali się inni rodzice. Okazało się ten przypadek to czubek góry lodowej. Szkółki piłkarskie na Mazowszu, a jest ich około 600, handlują nawet 9 i 10-letnimi dzieciakami. Nieoficjalna stawka za przejście 9-latka do konkurencyjnej drużyny to 300-500 zł - to jednak pod warunkiem, że trenuje minimum 2 lata. Inny z rodziców zwierzył się, że po zmianie mieszkania musił przepisać dwójkę synów do innej szkółki piłkarskiej. Kosztowało go to 1800 zł. Takie opłaty transferowe to ordynarna szara strefa. Płaci się gotówką, albo wnosi jako niby darowiznę na rzecz klubu czy szkółki.

Szef El Madrito po dłużej rozmowie sam przyznaje, że transfery dzieci to patologia akceptowana przez PZPN. Od "ekwiwalentów" za młodych piłkarzy 100 zł prowizji pobierają działacze mazowieckiego PZPN. Środowisko szkółek żeruje na ambicjach rodziców. Oczywiście miło jest im słyszeć, że pociecha to talent na miarę gwiazdy Ligi Mistrzów i zaczyna się kręcenie lodów. Przykład? Jeden z trenerów wyciągnął z konkurencyjnej drużyny w Warszawie sześcioro zdolnych dzieciaków, mamiąc ich rodziców obietnicą zorganizowania testów w Southampton Football Club, znanego klubu ligi angielskiej. Liczył, że zatrzyma talenty u siebie, a kiedy ukończą 16 lat pojawi się pierwsza okazja do zawodowego transferu i zarobi na prowizji. - Znam przypadek, że ktoś chciał zabrać z Polski do zagranicznej szkoły 11-letniego zawodnika. To krzywda dla tego dziecka, on jeszcze zasypiał z misiem - opowiada rozmówca WP.

Fura pieniędzy dla pierwszych klubów Lewandowskiego

Ujawnia, że najdroższy transfer młodego piłkarza o jakim słyszał opiewał na 300 tys. euro. Chłopak gra teraz w pierwszym składzie drużyny ekstraklasy. Jeśli dalej będzie robił karierę, to prowizje od jego kolejnych kontraktów zasilą pierwszy klub w jakim rozpoczynał karierę. To dzięki przepisom FIFA o tzw. "solidarity contribution". Zakładają one, że 5 proc. wartości kontraktu zawodnika trafia do klubów, które wychowały piłkarza. W ten sposób transfer Roberta Lewandowskiego mógł zasilić konta klubów Delta, Legia i Znicz, gdzie uczył się strzelać gole.

To pobudza wyobraźnię dziecięcych trenerów. Otwiera wrota do piekieł chciwości, w którym grasują trenerzy i agenci najmłodszych piłkarzy. Pytany o zjawisko opłat za transfery najmłodszych piłkarzy PZPN informuje, że są one pobierane wbrew przepisom. Z kolei "ekwiwalent za wyszkolenie" obowiązuje i jest naliczany, jednak dopiero w przypadku transferu pełnoletnich zawodników.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (88)