Nowa kara za złe parkowanie. "Obrzydliwe, ale zasłużone"
Już nie naklejki z męskim przyrodzeniem i niewybredne wyzwiska wypisane na samochodzie. W Warszawie "życzliwi" sąsiedzi mają nowy sposób na źle parkujących kierowców – woreczki z ekstrementami.
Takie niespodzianki czekają zwłaszcza na tych, którzy "parkują" na trawnikach i pasach zieleni. Taką formę rozliczania przyjęli mieszkańcy niektórych dzielnic stolicy, m.in. Bemowa i Żerania.
"Chamskie i obrzydliwe"
Zszokowana mieszkanka Bemowa ostrzegła, że padła ofiarą sąsiedzkiej sprawiedliwości.
– Spotkało mnie coś tak obrzydliwego, że aż trudno pisać. Ktoś włożył mi za wycieraczkę torebki z ekstrementami (dwie, więc nie wiatr wymiótł ze śmietnika, poza tym pies autor tej zawartości musiałby być wielkości człowieka). Czy kogoś z Was spotkało coś podobnego? – pyta na Facebooku Barbara.
Zobacz także: Miller zdradza, co powiedział mu wnuczka po wygranej
Kobieta przyznała, że zaparkowała 10 cm za krawężnikiem. – Nie było to problemem dla ruchu pieszych ani innych samochodów – oceniła mieszkanka Warszawy.
Natychmiast pojawiła się grupa oburzonych mieszkańców: "Co za naród", "Chamski wybryk", "Mieszkam tam, gdzie Pani i słyszałam o podobnych wybrykach na parkingu przy bazarku. To nasza młodzież tak się bawi" – to tylko kilka komentarzy.
Podobny "mandat" mogą znaleźć kierowcy z Żerania, informują mieszkańcy dzielnicy. Kierowcy jednak nie poddają się i uparcie parkują w niedozwolonych miejscach.
Insp. Jerzy Jabraszko z warszawskiej straży miejskiej przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską, że służby nie mają zgłoszeń o takich przypadkach.
– Ci, którzy znaleźli takie woreczki sami zgłosiliby własne wykroczenie. Poza tym, może być im wstyd – ocenia nasz rozmówca.
"Słuszne i sprawiedliwe"
Wpis mieszkanki Bemowa uruchomił falę nie tylko przychylnych komentarzy. Równie dużo osób zaczęło ją atakować.
"Naucz się parkować!", "Korzystajcie z samochodów w sposób cywilizowany", "Niespodzianek będzie więcej!" – ostrzegają "życzliwi".
Przy okazji tematu osiedlowej sprawiedliwości, mieszkańcy stolicy zwracają uwagę na brak miejsc parkingowych albo wysokie ceny takich miejsc u deweloperów.
Ceny miejsc parkingowych w garażach podziemnych w Warszawie to wydatek od kilkunastu do 60 tys. zł. Przedstawiciele deweloperów podkreślają, że wszystko zależy od lokalizacji osiedla i od tego, jak dużo miejsc zaplanowano w inwestycji.
"Samozwańczy szeryf"
Nowe zwyczaje nie dotarły jeszcze do wszystkich dzielnic Warszawy.
Zapytani przez nas mieszkańcy Woli, Mokotowa, Ochoty czy Pragi Południe przyznają, że nie spotkali się z podobnymi przypadkami w swoim sąsiedztwie.
Kuba z Gocławia zwrócił uwagę na inną "plagę".
– Straż miejska często pojawia się w czwartki późnym wieczorem i wybierają sobie samochody do odholowania. W tym miejscu musieliby odholować minimum dwadzieścia samochodów, a biorą może dwa – podkreśla nasz rozmówca.
Zgłoszenia mogą być realizowane w ramach akcji "Stop parkowaniu na zieleni", którą stołeczna straż miejska prowadzi od 8 lutego 2016 r.
– Jej efekty to ponad 92 tysiące zgłoszeń o zaparkowanych na zieleni samochodach. Wystawiliśmy w tym czasie 6 tysięcy mandatów i prawie 3 tysiące pouczeń – wylicza insp. Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży miejskiej w Warszawie.
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl