Nowa gwiazda Palikota z grubym portfelem
To kiedyś musiało się zdarzyć. Poseł PO przeszedł do Ruchu Palikota. Czy transfer Łukasza Gibały okaże się politycznym kapiszonem, czy bombą z opóźnionym zapłonem? - pyta "Wprost". Łukaszowi Gibale udało się na jeden dzień zaistnieć. Wreszcie mówiły o nim media i najważniejsi politycy Platformy. Swoje przejście do Ruchu Palikota planował od wielu tygodni. Bo Gibała to polityk sprawny, dobrze zorganizowany, decyzje podejmuje bez emocji, na podstawie analiz i precyzyjnych kalkulacji.
12.03.2012 | aktual.: 12.03.2012 09:03
Jeszcze tydzień temu Rafał Grupiński, szef klubu PO, zapytał go wprost o pogłoski o przejściu do Palikota. Gibała zaprzeczył. Kilkadziesiąt minut przed konferencją, na której wystąpił z Januszem Palikotem, wysłał Grupińskiemu SMS. „Podjąłem decyzję. Uznałem, że w PO nie ma już dla mnie miejsca. Dziękuję za współpracę" - napisał były szef krakowskiej Platformy. Taką samą wiadomość wysłał do Grzegorza Schetyny.
"Gowin miał z nim problem"
W PO mówią o Gibale, że to człowiek bardzo ambitny, choć jednocześnie ma opinię polityka bez wyrazu. Swoją karierę zaczynał jako asystent Jana Rokity. Jest siostrzeńcem Jarosława Gowina. - Gowin od dawna miał z nim problem, bo w każdej sprawie światopoglądowej Gibała miał o 180 stopni inne zdanie niż on - opowiada polityk znający ich relacje.
Chciał być wyrazistym liberałem. Stał się otwartym zwolennikiem eutanazji, związków partnerskich i in vitro. W sejmie głośno mówił o konieczności powrotu PO do liberalnych korzeni.
Gibała pochodzi z zamożnej rodziny, jego ojciec to krakowski biznesmen, funkcjonujący podobnie jak kiedyś Palikot w branży alkoholowej. Leszek Gibała zna się zresztą z Palikotem, choć politycy Ruchu zaprzeczają, jakoby transfer miał z tą znajomością jakikolwiek związek. Gibała prowadził też biznesy w branży turystycznej.
Dzięki tym pieniądzom robił kampanię wyborczą, nie zważając szczególnie na partyjny limit wydatków w wysokości 1,5 tys. zł. Ale dni Gibały na stanowisku szefa krakowskiej PO były już policzone. Na jego odejście bardzo liczył szef małopolskich struktur Ireneusz Raś.
Łukasz Gibała to dla Palikota cenny nabytek
Sam Palikot nazwał to przejście transferem roku. Godzi w Tuska i zasila Ruch Palikota. To, za co był krytykowany w PO, może być teraz jego siłą w Ruchu Palikota. Dużo go łączy z Palikotem. Obaj stawiają w polityce na precyzyjne sondaże, badania, kalkulacje. Gibała będzie tworzył ustawy związane z sektorem przedsiębiorstw i zajmował się wszystkimi sprawami związanymi z przedsiębiorczością w Polsce .
Wystarczyłoby, żeby za Gibałą poszło jeszcze dwóch, trzech posłów, i Palikot będzie trzymał w szachu rząd i samego Tuska.