Norwegia zirytowana działaniem Szwedów. "To bardzo poważne"

Szwedzka rakieta badawcza rozbiła się na terytorium Norwegii. Oficjalnie Sztokholm nie poinformował władz sąsiedniego kraju o zdarzeniu. - To bardzo poważny incydent, który może spowodować wielkie szkody - stwierdził rzecznik MSZ w Oslo.

Rakieta badawcza MAXUS-9 (zdjęcie ilustracyjne)
Rakieta badawcza MAXUS-9 (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło zdjęć: © Flickr
Karina Strzelińska

26.04.2023 10:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Rakieta badawcza wystrzelona w poniedziałek rano przez Szwedzką Korporację Kosmiczną z Centrum Kosmicznego Esrange w Kirunie uległa awarii. Jedna z części MAXUS-9 spadła na terytorium Norwegii.

"Rakieta obrała nieco dłuższą i bardziej zachodnią trajektorię, niż obliczono, i wylądowała 15 km w głąb Norwegii" - wskazano w oficjalnym oświadczeniu SSC cytowanym przez "The Guardian". "Trwają prace nad odzyskaniem ładunku" - dodano.

Rakieta miała służyć do badań nad stanem zerowej grawitacji. - Rozbiła się w górach, na wysokości 1000 metrów i w odległości 10 kilometrów od najbliższej osady - zaznaczył szef komunikacji w SSC cytowany przez Reuters.

Wskutek zdarzenia nikt nie został ranny. Nie zgłoszono też żadnych szkód materialnych.

Philip Ohlsson wyjaśnił, że "kiedy coś idzie nie tak, działamy rutynowo. Informujemy o tym władze Szwecji i Norwegii, a także inne podmioty".

Reakcja norweskiego MSZ

O komentarz w sprawie Reuters zwrócił się do szefa MSZ w Oslo. Rzecznik resortu zaznaczył, że "władze Norwegii bardzo poważnie traktują wszelkie nieuzgodnione działania po norweskiej stronie granicy".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednocześnie zaznaczył, że "w przypadku jakiegokolwiek naruszenia granicy, osoby odpowiedzialne powinny natychmiast poinformować o tym odpowiednie władze norweskie, do których zalicza się MSZ, poprzez właściwe kanały".

Podkreślił też, że ministerstwo nie otrzymało oficjalnej informacji ws. zdarzenia od szwedzkich władz.

Rzecznik dodał, że ewentualne prace na terytorium Norwegii w celu odzyskania szczątków rakiety wymagają wcześniejszej zgody Oslo.

Norweski Urząd Lotnictwa Cywilnego zaznaczył, że o incydencie dowiedział się z komunikatu prasowego Szwedzkiej Korporacji Kosmicznej.