"Nord-Ost" znowu na deskach
W moskiewskim teatrze na Dubrowce odbył się w piątek wieczorem przedpremierowy pokaz wznowionego musicalu "Nord-Ost". Zaproszeni dziennikarze i widzowie mogli obejrzeć spektakl oparty na powieści Wieniamina Kawierina "Dwaj kapitanowie" po raz pierwszy od 23 października ubiegłego roku, kiedy to jego pokaz na początku drugiego aktu przerwało wtargnięcie czeczeńskiego komanda.
Rozpoczęty wówczas dramat trwał 57 godzin. Skończył się co prawda uwolnieniem przez siły rosyjskie kilkuset wziętych jako zakładników widzów, jednak użyty przy szturmie gaz zabił ponad 120 z nich.
Nowy "Nord-Ost" jedynie nieznacznie różni się od starego - zmieniono wystrój sali, zrezygnowano z czerwonych krzeseł na rzecz niebieskoszarych, zmieniono także wygląd kurtyny. Pewne zmiany w choreografii i kostiumach wprowadzono także w samym musicalu.
"Nord-Ost" to historia miłości dwojga ludzi, rozgrywająca się w burzliwych czasach historycznych (jej początek to czasy tuż przed pierwszą wojną, zaś finał to środek drugiej wojny światowej) i posiadająca jako tło tragiczną historię arktycznej ekspedycji z 1913 r.
Podobnie jak wcześniejszy, nowy "Nord-Ost" poraża swoją monumentalnością i błyskawicznymi zmianami scenerii. Sceną, na którą wszyscy czekają i dla zobaczenia której wielu przychodzi na musical jest moment, w którym pojawia się naturalnej wielkości samolot. W trakcie przedstawienia na scenę wjeżdża także tramwaj, zaś w ostatnim ujęciu równa powierzchnia sceny zmienia się w bryły lodu, spod których wyłania się dziób zatopionego statku.
Przedpremierowy spektakl poprzedziła minuta ciszy, upamiętniająca ofiary październikowej tragedii, zaś po przedstawieniu publiczność zgotowała artystom kilkunastominutową owację na stojąco.
Oficjalna premiera spektaklu odbędzie się w sobotę z udziałem przedstawicieli władz państwowych i mera Moskwy Jurija Łużkowa. Dla zwykłych mieszkańców obejrzenie musicalu-giganta może się okazać niezwykle trudne. Bilety na pierwsze spektakle od dawna są wyprzedane. (jask)
