Nobel dla Mathaai: "sadzenie drzew ma też wymiar społeczny"
Działalność laureatki pokojowej Nagrody
Nobla, Kenijki Wangari Maathai, to przykład racjonalnej ekologii,
rozumianej jako praca nie tylko na rzecz środowiska, ale także na
rzecz rzeczywistego rozwiązania największych problemów Afryki:
postępującego pustynnienia kontynentu, biedy i głodu - ocenia
etnolog i znawca Afryki, Lucjan Buchalik z muzeum w Żorach.
Tegoroczna noblistka zasłynęła jako inicjatorka Ruchu Zielonego Pasa (Green Belt Movement) - dzięki niej zasadzono w Afryce ponad 30 mln drzew. Celem tego przedsięwzięcia jest nie tylko ratowanie afrykańskiego środowiska naturalnego, ale również stworzenie dziesiątek tysięcy miejsc pracy w Afryce, w dużej części dla kobiet. Walka z pustynnieniem kontynentu jest więc zarazem także walką z biedą i głodem.
Europejskie projekty pomocy Afryce często skupiają się na budowaniu tam studni, ale to nie jest rozwiązanie problemu. Ludzie mówią: z tej studni jest woda dla nas, dla naszego bydła, a dla naszych pól gdzie? Tego nie rozwiąże się takimi metodami. Natomiast idea sadzenia drzew to przykład racjonalnej ekologii, wynikającej z głębokiej znajomości istoty afrykańskich problemów i krok w kierunku ich rozwiązania - powiedział Buchalik.
Sadzenie drzew ma nie tylko wymiar ekologiczny, ale także społeczny, szczególnie w kontekście prognoz demograficznych. Tych ludzi, których nadal będzie przybywać, trzeba zatrzymać tam, na miejscu. Jak to zrobić przy postępującym pustynnieniu? Kolejny Nobel dla tego, który to zrobi. Metodą może być nawadnianie i właśnie sadzenie drzew, krzewów. Doskonale nadaje się do tego np. eukaliptus - zaznaczył.
Dlatego - jego zdaniem - zapoczątkowana przed laty przez tegoroczną noblistkę akcja sadzenia drzew to krok w jak najlepszym kierunku. Jak tam będzie las i woda, to ludzie będą mieli pola; jeśli nie będzie wody, tylko pustynia, mieszkańcy ruszą albo do Europy, albo na południe w stronę naturalnych lasów tropikalnych - uważa etnolog.
Według niego, sadzenie drzew to także działanie na rzecz zapobieżenia katastrofie ekologicznej, do której dochodzi w niektórych częściach Afryki, gdzie - choć lasów jest mało - te, które są, bywają wycinane na opał. Postępy pustyni na niektórych obszarach są przerażające - powiedział.
Jego zdaniem, Nagroda Nobla dla osoby pochodzącej z Afryki zostanie bardzo dobrze odebrana na całym kontynencie, a także wzmocni afrykański ruch ekologiczny, który w wielu krajach tego kontynentu ma marginalne znaczenie.
Każda tego typu nagroda, każde osiągnięcie, jest tam traktowane jako święto narodowe, o takiej osobie się pamięta. O tego typu osiągnięciach mówi się tam bardzo dużo i bardzo dobrze; na pewno zostanie to dostrzeżone i zaakcentowane - uważa etnolog.