NIK kontra Zbigniew Ziobro. Magdalena Sroka komentuje
Najwyższa Izba Kontroli twierdzi, że w Funduszu Sprawiedliwości istniały "mechanizmy korupcjogenne". Rzeczniczka Porozumienia Magdalena Sroka pytana była w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, co powiedziałaby ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze, który twierdzi, że to zarzuty polityczne. - Nic nie będę radziła panu ministrowi Ziobrze. Mogę doradzać ewentualnie Jarosławowi Gowinowi jako prezesowi Porozumienia. Oczywiście reforma wymiaru sprawiedliwości nie przyniosła oczekiwanych społecznie efektów, przyspieszenia prowadzonych postępowań. O tym mówi zarówno prezes Kaczyński, jak i premier Morawiecki. Dlatego zmiany są potrzebne. Potrzebne jest podsumowanie tego, co się wydarzyło przez 7 lat rządów Zjednoczonej Prawicy, ale także stworzenie projektów na przyszłość - komentowała. Rzeczniczka Porozumienia zwróciła uwagę, że "NIK to instytucja, która w swoich zadaniach ma kontrolę instytucji rządowych, państwowych - tak, żeby te nieprawidłowości przedstawiać". - W momencie, kiedy doszłoby w przekonaniu NIK do usiłowania popełnienia przestępstwa czy naruszeń prawnych, to w takiej sytuacji we wnioskach pokontrolnych należałoby również umieścić złożenie zawiadomienia do odpowiednich organów. Jeśli takie zawiadomienie NIK złoży, to myślę, że odpowiednie organy w państwie zajmą się tymi doniesieniami - kontynuowała Sroka. - Nie interesowałam się do tej pory tym, w jaki sposób rozdysponowywany był Fundusz Sprawiedliwości. Z doświadczenia wiem, że zawsze trafiał do osób, które pokrzywdzone były przestępstwami. Taki jest jego cel i mam nadzieję, że w tej chwili również był wykorzystywany do celów, do których został stworzony - podsumowała.