Trwa ładowanie...

Niger. Fala gniewu mieszkańców skierowała się na Francję

Masowe protesty na ulicach Niamey, stolicy Nigru. Ludzie żądają opuszczenia kraju przez francuskich żołnierzy, za osoby niepożądane uznani zostali przedstawiciele dyplomacji. W sobotę demonstranci poderżnęli gardło kozie ubranej we francuskie barwy, nieśli trumny udekorowane francuskimi flagami i transparenty z hasłami przeciwko dawnemu kolonizatorowi.

"Francja niszczy mój kraj" - głosi jeden z transparentów, który trzyma uczestnik sobotniej demonstracji przed francuską bazą wojskową w Nigrze"Francja niszczy mój kraj" - głosi jeden z transparentów, który trzyma uczestnik sobotniej demonstracji przed francuską bazą wojskową w NigrzeŹródło: East News, fot: -
dsf60a8
dsf60a8

Po lipcowym zamachu stanu, podczas którego puczyści doprowadzili do obalenia demokratycznie wybranego prezydenta Mohameda Bazouma, władzę w kraju sprawuje wojskowa junta. Samozwańcze władze zażądały opuszczenia kraju przez francuskie siły wojskowe. Sąd miał też zadecydować o natychmiastowym wydaleniu ambasadora Francji Sylvaina Itte z Niamey.

Buntownicy podburzyli społeczeństwo, które demonstruje przeciwko Francuzom. Tłumy zebrały się przed bazą wojskową. Stacjonuje tam 1500 żołnierzy, którzy pełnią w Nigrze misję pokojową. W niedzielę mija termin, jaki junta wskazała jako datę zrealizowania ultimatum.

Mieszkańcy Nigru wściekli na Francuzów. Wyszli na ulice Niamey

Paryż cały czas nie uznaje nowej władzy i nie zamierza respektować postanowień organizatorów przewrotu. Francja utrzymywała serdeczne stosunki z obalonym prezydentem Mohamedem Bazoumem. Jak podaje Al Jazeera, prezydent Emmanuel Macron powiedział w piątek, że codziennie rozmawia z obalonym przywódcą Nigru i zapewnił, że wszelkie decyzje będą konsultowane z Bazoumem.

dsf60a8

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprawdziliśmy, czy Polacy dają napiwki w restauracjach. Jesteśmy zdumieni

Lipcowy zamach stanu jest jednym z ośmiu przewrotów przeprowadzonych w Afryce Zachodniej i Środkowej od 2020 roku. Władzę na ogromnym obszarze kontynentu afrykańskiego sprawują rządy wojskowych. Kraje Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) zażądały oddania władzy demokratycznie wybranemu prezydentowi i wystosowały w tej sprawie ultimatum, w którym zagrożono interwencją zbrojną. Termin jednak już upłynął.

Jak podało w zeszłym miesiącu francuska gazeta "Le Figaro", istnieją obawy, że wojskowa junta, która obaliła rząd i przejęła władzę w Nigrze, może wypowiedzieć porozumienie z Unią Europejską, dotyczące blokowania migrantów próbujących przedostać się do Europy przez Libię.

dsf60a8

Sytuację w Nigrze komentuje w mediach społecznościowych Mateusz Duch, bloger poruszający tematykę bezpieczeństwa narodowego. Internauta jest zdania, że obie strony, mimo stawianych warunków i granicznych dat na wykonanie żądań, nie podejmie żadnych działań.

Francja ma powody do obaw. Jej wpływy na byłe kolonie w Afryce Zachodniej topnieją. Wcześniej Francuzi zostali wyrzuceni po podobnych zamachach stanu w sąsiadujących krajach Mali i Burkina Faso. Oba państwa już w lipcu, po dwudniowym przewrocie w Niamey zadeklarowały, że w każdej chwili są gotowe pospieszyć ze wsparciem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dsf60a8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dsf60a8
Więcej tematów