Niezwykły eksponat skradziony z muzeum w Hamburgu
Jeden z najsłynniejszych rozbójników średniowiecza - Klaus Stoertebeker po 600 latach sam padł ofiarą rabunku. Czaszka legendarnego pirata została skradziona z muzeum w Hamburgu.
Zniknięcie jednego z najcenniejszych eksponatów muzeum stwierdzono już 9 stycznia. Jednak policja ze względu na dobro śledztwa do tej pory utrzymywała ten fakt w tajemnicy.
Jak dotąd dochodzenie nie doprowadziło do ujęcia sprawców. Dlatego muzeum wyznaczyło kilkutysięczną nagrodę za ich wskazanie
- Ta czaszka jest niczym relikwia dla historii Hamburga - tłumaczy dyrektorka placówki Lisa Kosok mimo, iż kwestia autentyczności szczątków do dziś pozostała nierozstrzygnięta.
Legendarny pirat Klaus Stoertebeker to niemiecki odpowiednik Janosika. W końcu XIV wieku siał postrach wśród kupców na Bałtyku i Morzu Północnym, gdzie kwitł wówczas hanzeatycki handel. Część zrabowanych pieniędzy i łupów oddawał ubogim. W 1400 roku został pojmany i publicznie stracony w Hamburgu.
Pamięć o słynnym piracie żyje w dziesiątkach legend na północy Niemiec. Na Rugii odbywają się cykliczne poświęcone mu festiwale. Jego imieniem nazwano wiele produkowanych do dziś alkoholi oraz jaskiń i innych miejsc, w których miał się ukrywać. Prócz rozbójniczego procederu, Stoertebeker słynął bowiem z zamiłowania do mocnych trunków i wyjątkowej odporności na ich działanie.