Nieznane oblicze afery GetBack. Jedna z podejrzanych doradzała wydawcy "Wprost"
Kinga M.-J. to jedna z kobiet zatrzymanych przez CBA w aferze GetBack. Decyzją sądu została aresztowana na trzy miesiące. Okazuje się, że jeszcze do niedawna doradzała wydawcy tygodnika "Wprost". Na jej profilu na Instagramie można też nadal obejrzeć jej odważną sesję zdjęciową.
Na początku lipca agenci warszawskiej delegatury CBA zatrzymali kilka osób, m.in. członków zarządu GetBack. Wśród zatrzymanych jest Kinga M.-J., która według ustaleń śledztwa 17 stycznia podpisała z przedstawicielami zarządu spółki pozorną umowę na ponad 4,3 mln zł na szkodę GetBack. 3 mln zł z tej kwoty miały trafić do biznesmena Radosława K., który ponoć powoływał się na wpływy w polskich służbach specjalnych, m.in. deklarował doprowadzenie do przeszukań w siedzibie większościowego akcjonariusza GetBack - firmy Abris.
Kim jest Kinga M.-J.? Na swoim zawodowym profilu w internecie przedstawia się jako dyrektor zarządzająca w PMPG (właściciel m.in. spółek wydających tygodnik „Wprost” oraz tygodnik „Do Rzeczy”). Spółka jednak temu zaprzecza. W przesłanym do "Presserwisu" oświadczeniu zapewnia, że Kinga M.-J. nie była we władzach tej spółki ani nie pełniła żadnej funkcji w pionie zarządczym. "Pani Kinga nie jest i nie była pracownikiem PMPG Polskie Media SA" – informuje PMPG.
W oświadczeniu spółka wyjaśnia, że Kingę M.-J.. z PMPG wiązała umowa o współpracy, która polegała na "zarządzaniu wskazanymi projektami". "Umowa z firmą pani Kingi nie przewidywała żadnego stanowiska w strukturze PMPG. Pani Kinga świadczyła usługi doradcze na rzecz spółki" – informuje PMPG, nie ujawniając, o jakie usługi chodziło. Władze spółki poinformowały też, że umowa ta została rozwiązana.
Jednak jak wynika z Krajowego Rejestru Sądowego, kobieta nadal zasiada w Fundacji Tygodnika „Wprost”. A także w Fundacji Zdrowe Społeczeństwo. Jest też w zarządzie Międzynarodowego Funduszu Wspierania Ukrainy, od 2014 roku prowadzi również jednoosobową działalność gospodarczą. Zajmuje się m.in. doradztwem i usługami public relations. Chętnie udziela się również w mediach społecznościowych. Na Instagramie zamieściła sporo zdjęć z zagranicznych wojaży. Po zatrzymaniu przez CBA o wyjazdach będzie mogła raczej tylko pomarzyć.
- 9 lipca Sąd Rejonowy wobec byłej Wiceprezes Zarządu spółki GetBack S.A. oraz kobiety (Kingi M.-J. – przyp.red.), która zawarła z GetBack S.A. umowę o świadczeniu usług, zobowiązującą pokrzywdzoną spółkę do zapłaty kwoty ponad 4 mln 300 tys. zł, w pełni podzielił stanowisko Prokuratury, stosując tymczasowe aresztowanie zgodnie ze złożonymi wnioskami – informuje rzecznik Prokuratury Regionalnej Agnieszka Zabłocka – Konopka.
Śledztwo dotyczące GetBack nadzoruje warszawska Prokuratura Regionalna. Zostało ono podjęte 24 kwietnia w ramach zespołu prokuratorów, który został powołany przez Prokuraturę Krajową po zawiadomieniach przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w sprawie GetBack. Postępowanie dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenia ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji.
KNF zarzuciła byłemu kierownictwu spółki przeprowadzanie operacji finansowych mających na celu uniknięcie realnej wyceny posiadanych przez spółkę pakietów wierzytelności.
Wobec zatrzymanego przez CBA po powrocie z Izraela prezesa GetBack Konrada K. oraz współpracującego z nim Piotra B. prokuratura wystąpiła o trzymiesięczny areszt, a sąd zaakceptował ten wniosek. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności. Również wobec b. dyrektora biura zarządu GetBack Katarzyny M. i prezesa Polskiego Domu Maklerskiego Szczepana D.-M., zatrzymanych przez CBA pod koniec czerwca, sąd zastosował trzymiesięczny areszt.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl