PolskaNiezłomny obrońca płodu

Niezłomny obrońca płodu

Dla ratowania swojej partii, Roman Giertych wywołał w Heidelbergu burzę.

12.03.2007 14:21

Polski wicepremier i przewodniczący prawicowo-konserwatywnej Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych pozostaje na stanowisku. Premier Jarosław Kaczyński oświadczył, że wszystkie rozbieżności udało się wyjaśnić. Wcześniej w licznych doniesieniach mediów wspominano, że Giertych być może poda się do dymisji. Było to jednak mało prawdopodobne, gdyż po pierwsze Kaczyńskiemu trudniej byłoby nadal sprawować władzę, gdyby stał na czele mniejszościowego rządu (bez LPR), a po drugie Liga w przypadku wcześniejszych wyborów musiałaby się liczyć z utratą reprezentacji w Sejmie. Ani szef rządu, ani wicepremier nie mieli motywacji, by zerwać istniejący pakt.

Konserwatywne niuanse

W ubiegłym tygodniu Giertych na nieformalnym spotkaniu ministrów oświaty państw członkowskich UE sprzeciwił się „propagowaniu homoseksualizmu” i wezwał do generalnego zakazu aborcji. Wywołał oburzenie i protesty ze strony przedstawicieli Europy Zachodniej, zirytował Komisję Europejską oraz Jarosława Kaczyńskiego, który oznajmił, że nie upoważnił Giertycha do wypowiadania się na ten temat. Werbalna wymiana ciosów raz jeszcze unaoczniła fakt, iż premier od członków swego gabinetu wymaga absolutnego zdyscyplinowania i nie lubi ani publicznych debat, ani poglądów odbiegających od jego własnych.

W gruncie rzeczy poglądy Kaczyńskiego i Giertycha wiele się nie różnią. Premier również jest konserwatywnym politykiem, który w kwestiach wiary kieruje się przede wszystkim encyklikami papieskimi. Tym, czego jednak szef rządu zdecydowanie nie toleruje, jest jawny rozdźwięk między stanowiskiem członków rządu a jego własnym – i o to chodziło w tym przypadku. Istnieją niuanse dzielące konserwatystów od ultrakonserwatystów. LPR występuje na rzecz zaostrzenia postanowień konstytucji stanowiących prawną podstawę ustawy antyaborcyjnej. Celem tych zabiegów jest uznanie aborcji za niedopuszczalną w każdych okolicznościach.

Ulrich Schmid

Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".

Zobacz także
Komentarze (0)