Niezgodne z prawem dowody w Hadze?
Były prezydent Jugosławii Slobodan Miloszević sądzony przez haski trybunał za zbrodnie ludobójstwa zarzucił temu sądowi wykorzystywanie przeciwko niemu dowodów, które - jak twierdzi - zostały zdobyte niezgodnie z prawem.
Na procesie byłego prezydenta Jugosławii, który rozpoczął się w Hadze w lutym, przedstawiane są obecnie dowody zbrodni popełnionych w Chorwacji oraz Bośni i Hercegowinie na początku lat 90. Prokuratura przedstawiła jako dowód przechwyconą rozmowę telefoniczną pomiędzy zeznającym świadkiem prokuratury a liderem bośniackich Serbów Radovanem Karadziciem. Rozmowa ujawniła z kolei, o czym przez telefon rozmawiał Karadzić z Miloszeviciem.
Slobodan Miloszević uważa, że prokuratura nie ma prawa przedstawiać tych rozmów jako dowodów, tak samo jak nie może uznać zeznań świadka. Według Miloszevicia, zeznania tego świadka to tylko pogłoski, ponieważ mówił on o zbrodniach, o których albo słyszał z lokalnego radia, albo od mieszkańców.
Świadek przedstawiony jako C-037, były członek Serbskiej Demokratycznej Partii w Chorwacji, zeznał przed sądem, że w chorwackim regionie Zachodna Sławonia Serbowie, którzy mordowali Chorwatów i burzyli katolickie kościoły, byli wspomagani przez Belgrad.(ck)