Nietypowy apel do Krakowian. "Uczulamy, by nie spuszczać gruzu i telefonów komórkowych"
Choć wynalazek, jakim jest toaleta znany jest w Krakowie przynajmniej od pierwszej połowy XVI w., to nadal część mieszkańców dawnej stolicy Polski ma problem z jego poprawnym użytkowaniem. Świadczyć może o tym pismo, jakie administracja jednego z tamtejszych osiedli wysłała lokatorom. Autorzy korespondencji apelują, by nie wrzucać do odpływu m.in. takich rzeczy jak gruz, czy telefony komórkowe.
27.10.2017 11:42
- Uczulamy Państwa, aby kategorycznie nie wrzucać do umywalek, zlewów oraz muszli klozetowych elementów, które mogą blokować pompy przepompowni, co może spowodować w końcowym efekcie zalanie fekaliami lokali mieszkalnych - ostrzegła mieszkańców administracja osiedla.
Sprawa dotyczy budynków przy ul. Stawowej 154-156 w Krakowie. We wtorek tamtejsza administracja poinformowała mieszkańców, że na skutek niepoprawnego korzystania z toalety w przeciągu kilku dni doszło do usterki przepompowni ścieków. Powód brzmi wyjątkowo absurdalnie.
- W przepompowni znajdowały się patyczki kosmetyczne, chusteczki higieniczne, gruz pobudowlany, elementy metalowe stelażów, a nawet zdekompletowany i uszkodzony telefon komórkowy - wskazuje na powód usterek administracja osiedla.
Sprawę skomentowała w mediach społecznościowych lokatorka jednego z wymienionych w piśmie budynków.
- Okazuje się, że moi nowi sąsiedzi mają w zwyczaju wrzucać do toalety różne rzeczy, których nikt względnie normalny tam nie wrzuca. Dostałam dziś maila ze spółdzielni, że z tego powodu mieszkaniom na naszym osiedlu grozi zalanie ściekami, gdyż ludzie wrzucają co następuje: chusteczki, podpaski, waciki, gruz (serio!) a nawet telefony komórkowe. Co trzeba mieć w głowie żeby wrzucać do kibla gruz? - napisała na Facebooku lokatorka jednego z budynków przy ul. Stawowej w Krakowie.
Całe pismo można przeczytać poniżej:
Co gorsza dla mieszkańców, wszelkie straty, które wynikną z ewentualnej awarii kanalizacji zostaną doliczone do ich rachunków.