Kibic nie żyje. Policja ujawnia więcej szczegółów
W trakcie porachunków pseudokibiców w Radłowie zginął mężczyzna. - Wiele wskazuje na to, że doszło do nieszczęśliwego wypadku w wyniku nieostrożnego użycia środków pirotechnicznych przez pokrzywdzonego - przekazała rzeczniczka prasowa małopolskiej policji Katarzyna Cisło.
W sobotę na stadionie w Radłowie (pow. tarnowski, woj. małopolskie) miał się odbyć mecz piłki nożnej. Spotkanie zorganizowali kibice Unii Tarnów.
Jak poinformowała tarnowska policja, nagle na miejscu pojawili się ich przeciwnicy i doszło do bójki. W trakcie porachunków jeden z mężczyzn został zraniony racą. Wezwano pogotowie, jednak mimo reanimacji poszkodowanego nie udało się uratować.
Są nowe ustalenia policji
Według wstępnych ustaleń mężczyzna mógł być uderzony racą. Jak przekazała rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie Katarzyna Cisło, służby biorą pod uwagę również wersję, zgodnie z którą śmierć mężczyzny nastąpiła w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z materiałami pirotechnicznymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Festiwal Pol'And'Rock. "To najpiękniejsze miejsce na ziemi"
- Wiele wskazuje na to, że doszło do nieszczęśliwego wypadku, nieostrożnego użycia środków pirotechnicznych przez pokrzywdzonego - powiedziała w rozmowie z PAP.
Śledczy będą analizować zapisy z monitoringu i filmów, które już krążą w internecie. Policja szacuje, że w starciu pseudokibiców mogło uczestniczyć ponad 100 osób.
Według informacji Wirtualnej Polski osoby, które mogły brać udział w zdarzeniu, odjechały z tego miejsca busem oraz trzema samochodami bmw. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że napastnicy chcieli ukraść flagi, ale w ruch poszły noże i maczety.