Nieszczepione dziecko nie wejdzie do szkoły
Co najmniej kilkaset dzieci może być
zawieszonych w prawach ucznia w Północnej Karolinie, bo nie
przyjęły obowiązkowej szczepionki - informuje gazeta "The News
Observer".
Niedawno wprowadzony w tym amerykańskim stanie kalendarz szczepień przewiduje, że uczniowie przed rozpoczęciem szóstej klasy muszą przyjąć szczepionkę na krztusiec, tężec i błonicę. Jednak nie wszyscy rodzice zdążyli wysłać dzieci na te obowiązkowe szczepienia.
Teraz ich dzieci mogą nie zostać wpuszczone na lekcje. Co prawda trudno powiedzieć, czy uczniowie byliby tą przymusową przerwą w nauce szczególnie zmartwieni, może im to jednak przysporzyć kłopotów.
Jak tłumaczy immunolog, dr Paweł Grzesiowski z Narodowego Instytutu Leków, amerykańskie szkoły wprowadzają takie restrykcje, bo nie ma tam innego systemu, który zmuszałby rodziców do zaszczepienia swych dzieci na groźne choroby zakaźne. Teoretycznie obowiązku szczepień nie ma, ale np. niezaszczepione dziecko nie zostanie przyjęte do żłobka - mówi dr Grzesiowski.
"W Polsce odpowiedzialność przerzuca się na rodzica, nie na dziecko" - wyjaśnia. Jeśli rodzice uchylają się od obowiązkowych szczepień, grozi im mandat. Sanepid może też wysłać inspektorów do takiego domu. Ale przed szkołą dziecko i tak nie ucieknie.