Madryt. "Noszą maczety w nogawkach". Dwie młode osoby nie żyją
Dwie młode osoby zginęły, a trzy inne zostały ranne w pięciu bójkach ulicznych, do których doszło w weekend w Madrycie. Rany, jakich doznały ofiary, to ciosy bardzo ostrymi narzędziami, prawdopodobnie maczetami. Do awantur dochodziło w różnych częściach miasta. Policja spekuluje, że chodzi o porachunki młodocianych gangów.
07.02.2022 | aktual.: 07.02.2022 09:52
Wśród ofiar madryckich ataków jest 15-latek, zmarły od rany kłutej w serce. Świadkowie twierdzą, że został napadnięty przez grupę około ośmiu osób na środku ulicy, w pobliżu restauracji McDonald's i klubu nocnego Kapital w dzielnicy Atocha.
Wojny gangów w Madrycie
Tej samej nocy życie stracił 25-latek poraniony maczetą w parku na południu Madrytu. W ciągu dnia w weekend doszło też do kilku awantur w różnych częściach miasta. Jak donosi "El Pais", przypuszczalnie chodzi o porachunki między młodzieżowymi gangami, choć ataki są badane jako osobne przypadki.
Policja w Madrycie bierze pod uwagę trzy grupy działające w południowej części stolicy, w dzielnicach takich jak Villaverde czy Usera. Jedną z najbardziej zaskakujących rzeczy, jak zauważa gazeta, jest młody wiek osób biorących udział w bójkach. Często przywódcy grup rekrutują prawie dzieci, wykorzystywane do rozprowadzania na ulicach narkotyków.
Powszechne jest również noszenie broni przez najmłodszych, ponieważ kara dla nieletnich jest mniejsza niż dla dorosłych. Według najnowszych statystyk, w 2020 roku nieletni popełnili do 18 zabójstw i 80 napaści na tle seksualnym. Jak podkreśla policja, dane dotyczące pandemicznego okresu charakteryzują się spadkiem tego typu incydentów.
Niespokojny weekend w Madrycie
Najczęściej powodem konfliktów grup przestępczych jest walka o terytoria wpływów i konkurowanie o rynki zbytu nielegalnych substancji. - Najbardziej martwi nas łatwy dostęp do tego typu broni. Maczety, choć są bardzo niebezpieczne, są łatwe do zdobycia, można je legalnie kupić - mówi Carlos Rodríguez, zastępca inspektora madryckiej policji miejskiej.
Funkcjonariusz wyjaśnił, że młodzi przestępcy mają swoje sposoby na ukrywanie ostrzy w nogawkach spodni. Do użycia niebezpiecznych przedmiotów dochodzi najczęściej po alkoholu.
Policjant powiedział też gazecie, że pewnego razu uczestniczył w odebraniu maczet dwóm szesnastolatkom, którzy kupili je w centrum handlowym. Młodzi ludzie szczerze wyznali, że zaopatrzyli się w tę broń na wypadek, gdyby spotkali nocą kogoś z konkurencyjnego gangu.
Z komunikatów hiszpańskiej policji wynika, że do niedzielnego wieczora udało się zatrzymać dwóch prawdopodobnych sprawców ataków. To 20-latek z obywatelstwem hiszpańskim, ale pochodzący z Ameryki Południowej i 27-letni Ekwadorczyk.