Niespokojnie na indyjsko-pakistańskiej granicy
Na granicy indyjsko-pakistańskiej w Kaszmirze doszło w środę do intensywnej wymiany ognia z moździerzy i broni maszynowej - podała indyjska policja. Wg policji, ostatnia strzelanina była następstwem niczym nie sprowokowanego ognia, na który skutecznie odpowiedziały indyjskie oddziały.
Agencja * DPA* podała, powołując się na źródła indyjskie, że zginęło 6 Pakistańczyków.
Los rozmów indyjsko-pakistańskich na wysokim szczeblu jest niepewny - pisze Reuters. Okazją mógłby być rozpoczynający się w piątek szczyt państw południowoazjatyckich w Katmandu, gdzie obecny będzie zarówno indyjski premier Atal Behari Vajpayee jak i prezydent Pakistanu Pervez Musharraf. Jednak Reuters podaje, że nie ma szans na jakiekolwiek rozmowy podczas szczytu.
Tymczasem, na środowym szczycie SAARC (Południowoazjatyckie Stowarzyszenie Współpracy Regionalnej) w Katmandu szefowie dyplomacji Indii i Pakistanu odnosili się do siebie przyjaźnie.
Nadzieje na złagodzenie napięcia miedzy sąsiadującymi państwami, które dysponują bronią nuklearną, pojawiły się poniedziałek, gdy Indie powitały z zadowoleniem - jako krok we właściwym kierunku - zatrzymanie przez Pakistan działaczy separatystycznych ugrupowań "Armia Prawych" i "Armia Mahometa". Delhi oskarża oba ugrupowania o zamach na parlament federalny w Delhi z 13 grudnia, który spowodował obecny kryzys w stosunkach z Islamabadem.
Separatyści - w opublikowanym w środę oświadczeniu - zagrozili nowymi krwawymi atakami na indyjskie siły bezpieczeństwa. Jesteśmy w posiadaniu większej ilości śmiercionośnej nowoczesnej broni i w najbliższych dniach użyjemy jej przeciwko indyjskim siłom wojskowym i paramilitarnym - napisała organizacja Jaish-e- Mohammad w oświadczeniu, które opublikowała miejscowa prasa w należącej do Indii części Kaszmiru.
Konfrontacja rodzi obawy przed wybuchem czwartej w ciągu 53 lat wojny między dwoma krajami. (kar)