Niespodziewane poparcie dla Polski w UE. PiS może mieć powody do satysfakcji
Polska nieoczekiwanie zyskała ważnego sojusznika w batalii o pieniądze z nowego budżetu Unii Europejskiej. Z doniesień mediów wynika, że unijni prawnicy kwestionują pomysł Komisji Europejskiej, zakładający obcinanie funduszy dla krajów, które mają problemy z praworządnością. Dotyczy to m.in. Polski.
29.11.2018 | aktual.: 29.11.2018 08:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O sprawie donosi "Dziennik Gazeta Prawna".
Cała procedura ma zacząć obowiązywać w nowej perspektywie finansowej po 2020 r. Da ona możliwość zablokowania środków z europejskiej kasy tym krajom, które - według KE - naruszają zasady państwa prawa. Na cenzurowanym jest przede wszystkim Polska.
"DGP" dotarł do dokumentów, w których wynika, że służby prawne Rady Unii Europejskiej kwestionują pomysł KE. Ma on - w ich ocenie - być niezgodny z unijnymi traktatami.
Z opinii służb prawnych Rady UE wynika, że delegacje krajów członkowskich podniosły wątpliwości co do podstaw prawnych pomysłu KE we wrześniu, na spotkaniu grupy roboczej.
To nie pierwszy przypadek, gdy prawnicy Rady podzielają stanowisko polskiego rządu. Wcześniej kwestionowali legalność procedury ochrony praworządności zastosowanej przez Komisję. Jej zdaniem łamało to zasadę, że KE może podejmować tylko działania wynikające wprost z traktatów.
Jak pisze gazeta, polski rząd zna opinię Rady i liczy, że co najmniej wpłynie ona na modyfikację pomysłów Komisji.
KE nie odpuszcza w innej sprawie
Przypomnijmy, że KE nie odpuszcza polskiemu rządowi w innej sprawie, mianowicie zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Jak poinformowała w środę komisarz ds. sprawiedliwości Viera Jourova, KE nie wycofuje na razie skargi z Trybunału Sprawiedliwości UE w tej sprawie, nie rezygnuje również z procedury z art 7.
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl