Niesłusznie skazany. Po 32 latach wyszedł z więzienia
61-letni dziś Kalifornijczyk został aresztowany w 1990 roku, miał wtedy 29 lat. W domu zostawił żonę i dziecko. Teraz, po ponad 30 latach spędzonych w więzieniu, wyszedł na wolność. Prokurator wyjaśniła, że skazanie mężczyzny było oparte m.in. na fałszywych zeznaniach świadków.
Specjalna komisja przez 18 miesięcy na nowo zbierała dowody i docierała do kolejnych świadków. Trafiła do osób, które w 1990 roku w ogóle nie zostały przesłuchane.
- Wykryliśmy całą kaskadę błędów w sposobie postępowania w sprawie, w tym przymus policyjny wobec kluczowego świadka, który był wówczas nastolatkiem - mówiła dziennikarzom podczas specjalnej konferencji Lara Bazelon, przewodnicząca komisji powołanej do powtórnego zbadania tej sprawy. To Komisja ds. Niewinności, która została powołana do życia w 2020 roku. Jej zadaniem jest drobiazgowe analizowanie postępowań sprzed lat.
Joaquin Ciria został skazany na dożywocie
29-letni Joaquin Ciria został aresztowany w 1990 roku. W tym samym roku został skazany za morderstwo pierwszego stopnia i usłyszał wyrok dożywocia. Z jego rąk miał zginąć Felix Bastarrica. Mężczyzna został postrzelony w głowę w zaułku jednej z ulic w San Francisco.
- Jednak wyrok skazujący został oparty na fałszywych zeznaniach świadków i niewłaściwym zachowaniu policji - powiedziała prokurator okręgowa San Francisco Chesa Boudin, cytowana przez agencję Associated Press.
Przewodnicząca komisji Lara Bazelon dodała, że niesłusznie skazany Joaquin Ciria miał dwóch świadków, którzy potwierdzili, że był w domu w czasie morderstwa. - Nigdy nie zostali oni nawet wezwani przez obronę, być może dlatego, że mówili tylko po hiszpańsku. Trzydzieści dwa lata temu zabrano panu żonę i dziecko, a to dlatego, że system zawiódł was katastrofalnie - dodała Bazelon.
Felix Bastarrica, za którego zamordowanie został skazany Joaquin Ciria, został zabity przez wspólnego znajomego obu mężczyzn. Takie są najnowsze ustalenia śledczych.
Źródło: Sky News/Associated Press