Niesiołowski vs "Wprost"
Stefan Niesiołowski domaga się od tygodnika "Wprost" 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Łódzki senator Platformy Obywatelskiej uważa, że na łamach tygodnika naruszono jego dobre imię.
Chodzi o rubrykę "Z życia koalicji, z życia opozycji", której autorzy nazwali Stefana Niesiołowskiego między innymi - tutaj cytat - "klinicznym szaleńcem".
Senator czuje się znieważony. Uważa, że takie sformułowanie narusza jego wiarygodność jako polityka i wykładowcy akademickiego. Jak mówi, satyryczna rubryka może się rządzić nieco innymi prawami, ale podlega prawu prasowemu.
Procesu nie boi się Robert Mazurek - jeden z autorów rubryki "Z życia koalicji, z życia opozycji". Według niego Niesiołowski - człowiek sam słynący z ciętego języka - wytaczający proces dziennikarzowi jest kompletnie niepoważny i okazuje swoją małostkowość. Mazurek uważa też, że Niesiołowski stosuje zasadę, że samo może nazwać kogoś głupim, a ktoś tak samo powiedzieć o nim nie może.