Trwa ładowanie...
d3id4qu
04-12-2008 15:43

Niesiołowski: pomyślę o podaniu do sądu J. Kaczyńskiego

d3id4qu
d3id4qu

: A gośćmi Radia ZET są Zbigniew Wassermann i Stefan Niesiołowski witam Monika Olejnik, dzień dobry panom. : Dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Panie marszałku, prezes PiS Jarosław Kaczyński oskarża pana, że pan w 70. roku sypał kolegów „ten pan wmawia wszystkim, że był bohaterem, a nie był i powinien zostać zdemaskowany, co pan na to”? : No to jest kłamstwo, które od dawna już ono pokutuje. Na ten temat miałem kilka procesów, między innymi z panem Jerzym Robertem Nowakiem od Rydzyka. No wygrałem te procesy z taką jedną panią z Ruchu, która też jeździ po Polsce i pluje na mój temat z osobistych powodów, też proces wygrałem. Ja nic na to nie poradzę. No, pan Jarosław Kaczyński sięga do zupełnie podłych metod. W tej książce, ale nie wiem, o którą to chodzi dokładnie, bo tego nie mówił... : To chodzi o książkę, którą publikował IPN, w tej książce są fragmenty: „Pragnę jeszcze wyjaśnić, że pozyskałem wiosną 69 r., jako członka naszej nielegalnej organizacji również Elżbietę Nagrodzką
zamieszkałą w Łodzi” (tu adres) i tu jest napisane, że jest tutaj pisownia zgodna z oryginałem, że to pan mówi. : Zgoda, no tak no ja zeznawałem to, co już uznałem, że jest beznadziejne, tam zresztą są zeznania, no proszę to sprawdzić, z którego dnia jest ten protokół? : Z 29 czerwca 70 roku. : Dobrze, ja byłem aresztowany 20 czerwca, czyli rozumiem, że ja od pierwszego dnia zeznawałem, jak on mówi sypał, to jest podłością używanie takiego słowa. Ja się broniłem, jak mogłem w śledztwie. Można te zeznania porównywać, no odsyłam wszystkich do książek na temat „Ruchu” to są powszechne, znane fakty. Twierdzenia, że od pierwszego dnia czy 20, to kłamstwo bo nic nie powiedziałem, natomiast widząc, że już pewnych rzeczy się bronić nie da, są znane służbie bezpieczeństwa, ja je potwierdzałem. Wielokrotnie na ten temat mówiłem, więc literatura książki pana Byszewskiego, sięganie do tego i takim językiem mówienie, jak mówi pan Kaczyński, świadczy o tym, że ten człowiek po prostu jest chory z podłości i nienawiści. :
Dzisiaj rano, w radiu publicznym Jarosław Kaczyński powiedział, że nawet 13-letnie dziewczynki na Gestapo wytrzymywały tortury i nie sypały, a pan sypał. : No dobrze, to zostawiam już ocenę słuchaczom. No mnie nikt nie torturował, mówię – te zeznania są dostępne, powszechne. Ja się w ogóle nie boję tej książki, a tą książkę – to o tą książkę chodzi. : Tak, to o tą książkę chodzi. : No tego nie mówił w sejmie, mówił, że jakaś książka, więc tam nie ma nic, raczej jest, no są zeznania człowieka, który się broni, jak może tak chroni kolegów, jestem tam wpisany... : Panie marszałku, jest napisane w tej książce, że Niesiołowski wymienia podczas przesłuchania nazwisko swojego brata, rozszyfrowuje pseudonimy Emil, Jurek. : No może tak być, mogło tak być, zależy którego dnia. To były już pseudonimy znane. Zeznawało dwóch innych kolegów, którzy – jeden z Warszawy – którzy poszli na współpracę w śledztwie i oni dostarczali informacje, ja je potwierdzałem. Można to stwierdzić. Te zeznania tam są, one nie są kompletne,
ale są inne materiały na temat „Ruchu”. Jeszcze raz mówię, moje zeznania się nie różniły w zasadzie od zeznań znakomitej większości członków „Ruchu” i to było potwierdzanie, na ile to możliwe, tak jak mi się wydawało wtedy, tego co i tak jest wiadome. Niczego pierwszy, niczego nowego esbekom nie mówiłem. Wyciąganie tego, w takim kontekście, jak to robi Jarosław Kaczyński dzisiaj i robienie z tego broni do walki politycznej ze mną, mówię – nie chcę użyć mocniejszego słowa podłość, natomiast ja jeszcze przypomnę, że pan Macierewicz robił ze mnie agenta i przez 15 lat jego pisma, także „Gazeta Polska” publikowały moje nazwisko jako agenta, donosiciela SB. I odwołali to, IPN odwoływał, także ja już byłem agentem, teraz jestem – nie wiem jak to nazwać. : Panie marszałku, czy poda pan do sądu, czy będzie się pan sądził z Jarosławem Kaczyńskim. : No trzeba się zastanowić, ale ja już dwa procesy wygrałem w tego rodzaju zarzutami, już mówiłem przed chwilą, z panem Nowakiem, jeszcze drugi mam, bo on się odwołał, także
ja już te procesy mam. Czy z Kaczyńskim będę miał proces, bo on mnie pozwał za co innego, zastanowię się nad tym, czy pozwać Kaczyńskiego. : Dziękuję bardzo. Przypomnę tylko, że ile pan marszałek siedział w więzieniu, trzy lata? : Przepraszam, cztery lata i trzy miesiące, a potem rok byłem internowany, czyli łącznie ponad pięć lat. : Dziękuję bardzo, to był marszałek Stefan Niesiołowski, który tak jak słyszeliśmy pięć lat spędził w zamknięciu. Zbigniew Wassermann, panie pośle czy to są godne metody żeby z trybuny sejmowej oskarżać marszałka o sypanie kolegów? : Pierwsza kwestia, czy to jest godne czy to jest niegodne, czy możemy cytować publikacje czy nie możemy, bo przecież sam pan marszałek mówi mogło tak być, nie zaprzecza. Mówimy o sytuacji, w której ktoś odwołuje się do publikacji, publikacji IPN i mówi, tak było, pan wówczas zachowywał się tak, że można to uznać za zachowanie niegodne, w ocenie tej osoby wypowiadającej się. Pan marszałek mówi, że to jest podłe. Jeżeli mówimy o coś, co jest publikowane,
jeżeli ten ktoś, kogo to dotyczy mogło tak być, to jest prawdą, to czy to jest podłe? : No dobrze, ale skoro tak sypał i rzeczywiście niegodnie się zachowywał, tak jak uważa Jarosław Kaczyński, to dlaczego wsadzili go do więzienia na cztery lata? : Pani redaktor, nie mylmy pewnych rzeczy, to przecież pan Jarosław Kaczyński nie powiedział, że pan Niesiołowski nie był wsadzony na cztery lata. : Nie, nie mówił z trybuny sejmowej, o tym, że siedział w więzieniu jakoś? : Bo przecież nie cytował całej historii życia pana Niesiołowskiego. : A tylko wybrane fragmenty. : No ale to akurat takie były w tej sytuacji istotne i na takie się powoła. To była prawda, to była publikacja i temu nie zaprzecza pan marszałek. : No dobrze, czy to są istotne rzeczy w sprawie odwołania Bronisława Komorowskiego? : No ja myślę, że to było odparcie, bo każdy ma prawo zareagować na to, jak jest traktowany przez drugą stronę i pan Jarosław Kaczyński odpowiedział panu marszałkowi Niesiołowskiemu, który jest głównym kreatorem takiego
języka agresji, nienawiści, a później ponosi się tego konsekwencje, jest bardzo zdziwiony, że ktoś wchodzi w taką sferę debaty, jak proponuje Platforma, a on jest głównym kreatorem tego. : Panie pośle, a może to jest tak, że Jarosław Kaczyński ma po prostu kompleks, że nie siedział ani jednego dnia. : ja myślę, że jest odwrotnie, że pan Niesiołowski ma kompleks, że nie został przyjęty do Prawa i Sprawiedliwości. Jego nienawiść, niestety muszę użyć tego słowa, jest tego rodzaju, że on nie ukrywa, iż jest skłonny namawiać do tego, robić wszystko żeby PiS, Prawo i Sprawiedliwość zniknęło ze sceny politycznej. To jest godne, to jest spokojne, to jest dobra propozycja debaty politycznej. : Czy Prawo i Sprawiedliwość złoży wniosek o odwołanie wicemarszałka Niesiołowskiego? : Ja myślę, że to jest problem Platformy Obywatelskiej. No, taki sposób prowadzenia polityki, taki sposób debaty, przecież przede wszystkim kompromituje tego, kto reprezentuje określone ugrupowanie. : A Bronisław Komorowski patrzy na świat
oczami Moskwy. : Myślę, że Bronisław Komorowski to są trzy co najmniej problemy, mówię o Bronisławie Komorowskim, który pełni funkcję marszałka. Po pierwsze, sposób prowadzenia posiedzeń i ta nierówność traktowania opozycji i koalicji rządzącej, to jest jedna sfera. Ja jej nie rozwijam, ona da się bardzo szeroko rozwinąć. Druga sfera, to jest kwestia jego niewyjaśnionej roli w wydarzeniach, które ostatnio bulwersują opinię publiczną. Tajne spotkania z pułkownikami, mówienie nieprawdy w stosunku do ujawnionych dokumentów prokuratorskich i wreszcie trzecia sfera, ja nie twierdzę, że umyślna, ale przecież nijak nie wpisująca się w polską rację stanu, wypowiedzi, które służą komuś innemu, komuś, kto się konfrontuje w polityce z Polską, komuś kto odradza swoją pozycję imperialną i komuś, kto łamie rażąco prawo międzynarodowe. I to są problemy marszałka Komorowskiego. : Powiedział Zbigniew Wassermann.

: A gośćmi Radia ZET są Zbigniew Wassermann i Stefan Niesiołowski witam Monika Olejnik, dzień dobry panom. : Dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Panie marszałku, prezes PiS Jarosław Kaczyński oskarża pana, że pan w 70. roku sypał kolegów „ten pan wmawia wszystkim, że był bohaterem, a nie był i powinien zostać zdemaskowany, co pan na to”? : No to jest kłamstwo, które od dawna już ono pokutuje. Na ten temat miałem kilka procesów, między innymi z panem Jerzym Robertem Nowakiem od Rydzyka. No wygrałem te procesy z taką jedną panią z Ruchu, która też jeździ po Polsce i pluje na mój temat z osobistych powodów, też proces wygrałem. Ja nic na to nie poradzę. No, pan Jarosław Kaczyński sięga do zupełnie podłych metod. W tej książce, ale nie wiem, o którą to chodzi dokładnie, bo tego nie mówił... : To chodzi o książkę, którą publikował IPN, w tej książce są fragmenty: „Pragnę jeszcze wyjaśnić, że pozyskałem wiosną 69 r., jako członka naszej nielegalnej organizacji również Elżbietę Nagrodzką
zamieszkałą w Łodzi” (tu adres) i tu jest napisane, że jest tutaj pisownia zgodna z oryginałem, że to pan mówi. : Zgoda, no tak no ja zeznawałem to, co już uznałem, że jest beznadziejne, tam zresztą są zeznania, no proszę to sprawdzić, z którego dnia jest ten protokół? : Z 29 czerwca 70 roku. : Dobrze, ja byłem aresztowany 20 czerwca, czyli rozumiem, że ja od pierwszego dnia zeznawałem, jak on mówi sypał, to jest podłością używanie takiego słowa. Ja się broniłem, jak mogłem w śledztwie. Można te zeznania porównywać, no odsyłam wszystkich do książek na temat „Ruchu” to są powszechne, znane fakty. Twierdzenia, że od pierwszego dnia czy 20, to kłamstwo bo nic nie powiedziałem, natomiast widząc, że już pewnych rzeczy się bronić nie da, są znane służbie bezpieczeństwa, ja je potwierdzałem. Wielokrotnie na ten temat mówiłem, więc literatura książki pana Byszewskiego, sięganie do tego i takim językiem mówienie, jak mówi pan Kaczyński, świadczy o tym, że ten człowiek po prostu jest chory z podłości i nienawiści. :
Dzisiaj rano, w radiu publicznym Jarosław Kaczyński powiedział, że nawet 13-letnie dziewczynki na Gestapo wytrzymywały tortury i nie sypały, a pan sypał. : No dobrze, to zostawiam już ocenę słuchaczom. No mnie nikt nie torturował, mówię – te zeznania są dostępne, powszechne. Ja się w ogóle nie boję tej książki, a tą książkę – to o tą książkę chodzi. : Tak, to o tą książkę chodzi. : No tego nie mówił w sejmie, mówił, że jakaś książka, więc tam nie ma nic, raczej jest, no są zeznania człowieka, który się broni, jak może tak chroni kolegów, jestem tam wpisany... : Panie marszałku, jest napisane w tej książce, że Niesiołowski wymienia podczas przesłuchania nazwisko swojego brata, rozszyfrowuje pseudonimy Emil, Jurek. : No może tak być, mogło tak być, zależy którego dnia. To były już pseudonimy znane. Zeznawało dwóch innych kolegów, którzy – jeden z Warszawy – którzy poszli na współpracę w śledztwie i oni dostarczali informacje, ja je potwierdzałem. Można to stwierdzić. Te zeznania tam są, one nie są kompletne,
ale są inne materiały na temat „Ruchu”. Jeszcze raz mówię, moje zeznania się nie różniły w zasadzie od zeznań znakomitej większości członków „Ruchu” i to było potwierdzanie, na ile to możliwe, tak jak mi się wydawało wtedy, tego co i tak jest wiadome. Niczego pierwszy, niczego nowego esbekom nie mówiłem. Wyciąganie tego, w takim kontekście, jak to robi Jarosław Kaczyński dzisiaj i robienie z tego broni do walki politycznej ze mną, mówię – nie chcę użyć mocniejszego słowa podłość, natomiast ja jeszcze przypomnę, że pan Macierewicz robił ze mnie agenta i przez 15 lat jego pisma, także „Gazeta Polska” publikowały moje nazwisko jako agenta, donosiciela SB. I odwołali to, IPN odwoływał, także ja już byłem agentem, teraz jestem – nie wiem jak to nazwać. : Panie marszałku, czy poda pan do sądu, czy będzie się pan sądził z Jarosławem Kaczyńskim. : No trzeba się zastanowić, ale ja już dwa procesy wygrałem w tego rodzaju zarzutami, już mówiłem przed chwilą, z panem Nowakiem, jeszcze drugi mam, bo on się odwołał, także
ja już te procesy mam. Czy z Kaczyńskim będę miał proces, bo on mnie pozwał za co innego, zastanowię się nad tym, czy pozwać Kaczyńskiego. : Dziękuję bardzo. Przypomnę tylko, że ile pan marszałek siedział w więzieniu, trzy lata? : Przepraszam, cztery lata i trzy miesiące, a potem rok byłem internowany, czyli łącznie ponad pięć lat. : Dziękuję bardzo, to był marszałek Stefan Niesiołowski, który tak jak słyszeliśmy pięć lat spędził w zamknięciu. Zbigniew Wassermann, panie pośle czy to są godne metody żeby z trybuny sejmowej oskarżać marszałka o sypanie kolegów? : Pierwsza kwestia, czy to jest godne czy to jest niegodne, czy możemy cytować publikacje czy nie możemy, bo przecież sam pan marszałek mówi mogło tak być, nie zaprzecza. Mówimy o sytuacji, w której ktoś odwołuje się do publikacji, publikacji IPN i mówi, tak było, pan wówczas zachowywał się tak, że można to uznać za zachowanie niegodne, w ocenie tej osoby wypowiadającej się. Pan marszałek mówi, że to jest podłe. Jeżeli mówimy o coś, co jest publikowane,
jeżeli ten ktoś, kogo to dotyczy mogło tak być, to jest prawdą, to czy to jest podłe? : No dobrze, ale skoro tak sypał i rzeczywiście niegodnie się zachowywał, tak jak uważa Jarosław Kaczyński, to dlaczego wsadzili go do więzienia na cztery lata? : Pani redaktor, nie mylmy pewnych rzeczy, to przecież pan Jarosław Kaczyński nie powiedział, że pan Niesiołowski nie był wsadzony na cztery lata. : Nie, nie mówił z trybuny sejmowej, o tym, że siedział w więzieniu jakoś? : Bo przecież nie cytował całej historii życia pana Niesiołowskiego. : A tylko wybrane fragmenty. : No ale to akurat takie były w tej sytuacji istotne i na takie się powoła. To była prawda, to była publikacja i temu nie zaprzecza pan marszałek. : No dobrze, czy to są istotne rzeczy w sprawie odwołania Bronisława Komorowskiego? : No ja myślę, że to było odparcie, bo każdy ma prawo zareagować na to, jak jest traktowany przez drugą stronę i pan Jarosław Kaczyński odpowiedział panu marszałkowi Niesiołowskiemu, który jest głównym kreatorem takiego
języka agresji, nienawiści, a później ponosi się tego konsekwencje, jest bardzo zdziwiony, że ktoś wchodzi w taką sferę debaty, jak proponuje Platforma, a on jest głównym kreatorem tego. : Panie pośle, a może to jest tak, że Jarosław Kaczyński ma po prostu kompleks, że nie siedział ani jednego dnia. : ja myślę, że jest odwrotnie, że pan Niesiołowski ma kompleks, że nie został przyjęty do Prawa i Sprawiedliwości. Jego nienawiść, niestety muszę użyć tego słowa, jest tego rodzaju, że on nie ukrywa, iż jest skłonny namawiać do tego, robić wszystko żeby PiS, Prawo i Sprawiedliwość zniknęło ze sceny politycznej. To jest godne, to jest spokojne, to jest dobra propozycja debaty politycznej. : Czy Prawo i Sprawiedliwość złoży wniosek o odwołanie wicemarszałka Niesiołowskiego? : Ja myślę, że to jest problem Platformy Obywatelskiej. No, taki sposób prowadzenia polityki, taki sposób debaty, przecież przede wszystkim kompromituje tego, kto reprezentuje określone ugrupowanie. : A Bronisław Komorowski patrzy na świat
oczami Moskwy. : Myślę, że Bronisław Komorowski to są trzy co najmniej problemy, mówię o Bronisławie Komorowskim, który pełni funkcję marszałka. Po pierwsze, sposób prowadzenia posiedzeń i ta nierówność traktowania opozycji i koalicji rządzącej, to jest jedna sfera. Ja jej nie rozwijam, ona da się bardzo szeroko rozwinąć. Druga sfera, to jest kwestia jego niewyjaśnionej roli w wydarzeniach, które ostatnio bulwersują opinię publiczną. Tajne spotkania z pułkownikami, mówienie nieprawdy w stosunku do ujawnionych dokumentów prokuratorskich i wreszcie trzecia sfera, ja nie twierdzę, że umyślna, ale przecież nijak nie wpisująca się w polską rację stanu, wypowiedzi, które służą komuś innemu, komuś, kto się konfrontuje w polityce z Polską, komuś kto odradza swoją pozycję imperialną i komuś, kto łamie rażąco prawo międzynarodowe. I to są problemy marszałka Komorowskiego. : Powiedział Zbigniew Wassermann. <\czat> <\czat> : A gośćmi Radia ZET są Zbigniew Wassermann i Stefan Niesiołowski witam Monika Olejnik, dzień
dobry panom. : Dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : Panie marszałku, prezes PiS Jarosław Kaczyński oskarża pana, że pan w 70. roku sypał kolegów „ten pan wmawia wszystkim, że był bohaterem, a nie był i powinien zostać zdemaskowany, co pan na to”? : No to jest kłamstwo, które od dawna już ono pokutuje. Na ten temat miałem kilka procesów, między innymi z panem Jerzym Robertem Nowakiem od Rydzyka. No wygrałem te procesy z taką jedną panią z Ruchu, która też jeździ po Polsce i pluje na mój temat z osobistych powodów, też proces wygrałem. Ja nic na to nie poradzę. No, pan Jarosław Kaczyński sięga do zupełnie podłych metod. W tej książce, ale nie wiem, o którą to chodzi dokładnie, bo tego nie mówił... : To chodzi o książkę, którą publikował IPN, w tej książce są fragmenty: „Pragnę jeszcze wyjaśnić, że pozyskałem wiosną 69 r., jako członka naszej nielegalnej organizacji również Elżbietę Nagrodzką zamieszkałą w Łodzi” (tu adres) i tu jest napisane, że jest tutaj pisownia zgodna z oryginałem, że to
pan mówi. : Zgoda, no tak no ja zeznawałem to, co już uznałem, że jest beznadziejne, tam zresztą są zeznania, no proszę to sprawdzić, z którego dnia jest ten protokół? : Z 29 czerwca 70 roku. : Dobrze, ja byłem aresztowany 20 czerwca, czyli rozumiem, że ja od pierwszego dnia zeznawałem, jak on mówi sypał, to jest podłością używanie takiego słowa. Ja się broniłem, jak mogłem w śledztwie. Można te zeznania porównywać, no odsyłam wszystkich do książek na temat „Ruchu” to są powszechne, znane fakty. Twierdzenia, że od pierwszego dnia czy 20, to kłamstwo bo nic nie powiedziałem, natomiast widząc, że już pewnych rzeczy się bronić nie da, są znane służbie bezpieczeństwa, ja je potwierdzałem. Wielokrotnie na ten temat mówiłem, więc literatura książki pana Byszewskiego, sięganie do tego i takim językiem mówienie, jak mówi pan Kaczyński, świadczy o tym, że ten człowiek po prostu jest chory z podłości i nienawiści. : Dzisiaj rano, w radiu publicznym Jarosław Kaczyński powiedział, że nawet 13-letnie dziewczynki na
Gestapo wytrzymywały tortury i nie sypały, a pan sypał. : No dobrze, to zostawiam już ocenę słuchaczom. No mnie nikt nie torturował, mówię – te zeznania są dostępne, powszechne. Ja się w ogóle nie boję tej książki, a tą książkę – to o tą książkę chodzi. : Tak, to o tą książkę chodzi. : No tego nie mówił w sejmie, mówił, że jakaś książka, więc tam nie ma nic, raczej jest, no są zeznania człowieka, który się broni, jak może tak chroni kolegów, jestem tam wpisany... : Panie marszałku, jest napisane w tej książce, że Niesiołowski wymienia podczas przesłuchania nazwisko swojego brata, rozszyfrowuje pseudonimy Emil, Jurek. : No może tak być, mogło tak być, zależy którego dnia. To były już pseudonimy znane. Zeznawało dwóch innych kolegów, którzy – jeden z Warszawy – którzy poszli na współpracę w śledztwie i oni dostarczali informacje, ja je potwierdzałem. Można to stwierdzić. Te zeznania tam są, one nie są kompletne, ale są inne materiały na temat „Ruchu”. Jeszcze raz mówię, moje zeznania się nie różniły w zasadzie
od zeznań znakomitej większości członków „Ruchu” i to było potwierdzanie, na ile to możliwe, tak jak mi się wydawało wtedy, tego co i tak jest wiadome. Niczego pierwszy, niczego nowego esbekom nie mówiłem. Wyciąganie tego, w takim kontekście, jak to robi Jarosław Kaczyński dzisiaj i robienie z tego broni do walki politycznej ze mną, mówię – nie chcę użyć mocniejszego słowa podłość, natomiast ja jeszcze przypomnę, że pan Macierewicz robił ze mnie agenta i przez 15 lat jego pisma, także „Gazeta Polska” publikowały moje nazwisko jako agenta, donosiciela SB. I odwołali to, IPN odwoływał, także ja już byłem agentem, teraz jestem – nie wiem jak to nazwać. : Panie marszałku, czy poda pan do sądu, czy będzie się pan sądził z Jarosławem Kaczyńskim. : No trzeba się zastanowić, ale ja już dwa procesy wygrałem w tego rodzaju zarzutami, już mówiłem przed chwilą, z panem Nowakiem, jeszcze drugi mam, bo on się odwołał, także ja już te procesy mam. Czy z Kaczyńskim będę miał proces, bo on mnie pozwał za co innego,
zastanowię się nad tym, czy pozwać Kaczyńskiego. : Dziękuję bardzo. Przypomnę tylko, że ile pan marszałek siedział w więzieniu, trzy lata? : Przepraszam, cztery lata i trzy miesiące, a potem rok byłem internowany, czyli łącznie ponad pięć lat. : Dziękuję bardzo, to był marszałek Stefan Niesiołowski, który tak jak słyszeliśmy pięć lat spędził w zamknięciu. Zbigniew Wassermann, panie pośle czy to są godne metody żeby z trybuny sejmowej oskarżać marszałka o sypanie kolegów? : Pierwsza kwestia, czy to jest godne czy to jest niegodne, czy możemy cytować publikacje czy nie możemy, bo przecież sam pan marszałek mówi mogło tak być, nie zaprzecza. Mówimy o sytuacji, w której ktoś odwołuje się do publikacji, publikacji IPN i mówi, tak było, pan wówczas zachowywał się tak, że można to uznać za zachowanie niegodne, w ocenie tej osoby wypowiadającej się. Pan marszałek mówi, że to jest podłe. Jeżeli mówimy o coś, co jest publikowane, jeżeli ten ktoś, kogo to dotyczy mogło tak być, to jest prawdą, to czy to jest podłe? :
No dobrze, ale skoro tak sypał i rzeczywiście niegodnie się zachowywał, tak jak uważa Jarosław Kaczyński, to dlaczego wsadzili go do więzienia na cztery lata? : Pani redaktor, nie mylmy pewnych rzeczy, to przecież pan Jarosław Kaczyński nie powiedział, że pan Niesiołowski nie był wsadzony na cztery lata. : Nie, nie mówił z trybuny sejmowej, o tym, że siedział w więzieniu jakoś? : Bo przecież nie cytował całej historii życia pana Niesiołowskiego. : A tylko wybrane fragmenty. : No ale to akurat takie były w tej sytuacji istotne i na takie się powoła. To była prawda, to była publikacja i temu nie zaprzecza pan marszałek. : No dobrze, czy to są istotne rzeczy w sprawie odwołania Bronisława Komorowskiego? : No ja myślę, że to było odparcie, bo każdy ma prawo zareagować na to, jak jest traktowany przez drugą stronę i pan Jarosław Kaczyński odpowiedział panu marszałkowi Niesiołowskiemu, który jest głównym kreatorem takiego języka agresji, nienawiści, a później ponosi się tego konsekwencje, jest bardzo zdziwiony, że
ktoś wchodzi w taką sferę debaty, jak proponuje Platforma, a on jest głównym kreatorem tego. : Panie pośle, a może to jest tak, że Jarosław Kaczyński ma po prostu kompleks, że nie siedział ani jednego dnia. : ja myślę, że jest odwrotnie, że pan Niesiołowski ma kompleks, że nie został przyjęty do Prawa i Sprawiedliwości. Jego nienawiść, niestety muszę użyć tego słowa, jest tego rodzaju, że on nie ukrywa, iż jest skłonny namawiać do tego, robić wszystko żeby PiS, Prawo i Sprawiedliwość zniknęło ze sceny politycznej. To jest godne, to jest spokojne, to jest dobra propozycja debaty politycznej. : Czy Prawo i Sprawiedliwość złoży wniosek o odwołanie wicemarszałka Niesiołowskiego? : Ja myślę, że to jest problem Platformy Obywatelskiej. No, taki sposób prowadzenia polityki, taki sposób debaty, przecież przede wszystkim kompromituje tego, kto reprezentuje określone ugrupowanie. : A Bronisław Komorowski patrzy na świat oczami Moskwy. : Myślę, że Bronisław Komorowski to są trzy co najmniej problemy, mówię o
Bronisławie Komorowskim, który pełni funkcję marszałka. Po pierwsze, sposób prowadzenia posiedzeń i ta nierówność traktowania opozycji i koalicji rządzącej, to jest jedna sfera. Ja jej nie rozwijam, ona da się bardzo szeroko rozwinąć. Druga sfera, to jest kwestia jego niewyjaśnionej roli w wydarzeniach, które ostatnio bulwersują opinię publiczną. Tajne spotkania z pułkownikami, mówienie nieprawdy w stosunku do ujawnionych dokumentów prokuratorskich i wreszcie trzecia sfera, ja nie twierdzę, że umyślna, ale przecież nijak nie wpisująca się w polską rację stanu, wypowiedzi, które służą komuś innemu, komuś, kto się konfrontuje w polityce z Polską, komuś kto odradza swoją pozycję imperialną i komuś, kto łamie rażąco prawo międzynarodowe. I to są problemy marszałka Komorowskiego. : Powiedział Zbigniew Wassermann.

d3id4qu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3id4qu
Więcej tematów