"Niesamowite, jak mi nie idzie dzisiaj". Nietypowe słowa na antenie TVN24

W środę w południe na antenie TVN24 pojawił się materiał dotyczący "gangu trucicieli". Wyemitowano relację reportera, która jednak nie powinna pojawić się na antenie. Na realizacyjny błąd błyskawicznie zareagowała prowadząca, która wybrnęła z tej trudnej sytuacji.

Wpadka realizacyjna, a nie błąd reportera. Na antenie wyemitowano nie to nagranie
Wpadka realizacyjna, a nie błąd reportera. Na antenie wyemitowano nie to nagranie
Źródło zdjęć: © Twitter
Maciej Szefer

Dla widzów mogło to wyglądać jak wpadka reportera, a w rzeczywistości był to zwykły błąd osób odpowiadających za realizację programu.

W południe w środę na antenie telewizji TVN24 pojawiła się relacja na temat "gangu trucicieli". To dość zawiła sprawa, w której najnowsze informacje ujawnili dziennikarze RMF FM. W ręce policji wpadła bowiem notariuszka z Sochaczewa. Według Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga miała współpracować z grupą, która podstępnie przejmowała nieruchomości od starszych osób. Śledczy twierdzą, że podejrzani wyłudzali mieszkania i truli właścicieli.

Na ten temat, a także o kolejnych zatrzymaniach w tej sprawie i przełomie w śledztwie, miał opowiedzieć reporter TVN24 Jan Piotrowski. Widzowie programu mogli usłyszeć początek materiału, w którym dziennikarz wyjaśnia już pierwsze zawiłości sprawy, chwilę później jednak przerywa i mówi do operatora: "no nie, po prostu muszę jeszcze raz to nagrać. Niesamowite, jak mi to nie idzie dzisiaj".

To nagranie poszło w telewizji

Takie sytuacje zdarzają się niemal wszystkim dziennikarzom, bo niezwykle trudno jest zrelacjonować zawiłą policyjno-sądową sprawę w kilkadziesiąt sekund. Dlatego wiele nagrań powtarzanych jest często kilkukrotnie, ale nieudane próby nie oglądają zwykle światła dziennego. Każdy może mieć też w pracy nieco słabszy moment i być może tak było w tym przypadku.

Niewłaściwy materiał został jednak wyemitowany.

W trudnej sytuacji została postawiona prowadząca program, która wyszła z tej sytuacji obronną ręką i przyznała, że to nie pomyłka dziennikarza, a wpadka realizatorów, którzy nie powinni wyemitować materiału z błędem.

Sprawa "gangu trucicieli"

Podejrzani o udział w "gangu trucicieli" wyłudzali mieszkania i truli właścicieli. Członkowie gangu mieli zabić w ten sposób sześć osób.

Jak podało RMF24, jedną z zatrzymanych osób jest notariuszka z Sochaczewa, która przejmowała nieruchomości od seniorów. Zatrzymano też Tomasz G., który miał wyłudzać nieruchomości. Kobieta miała doprowadzić jednego z właścicieli nieruchomości do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wartym 200 tys. zł. Tomasz G. to przedsiębiorca z branży budowlanej jest podejrzany o podstępne przejęcie sześciu nieruchomości.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (90)