Nieprawidłowości w RCL? Poseł PiS sam chce zrzec się immunitetu
Przed świętami rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak poinformowała, że Adam Bodnar skierował do Sejmu wnioski o uchylenie immunitetów Janowi Krzysztofowi Ardanowskiemu i Krzysztofowi Szczuckiemu. W przypadku Szczuckiego prok. Adamiak przekazała, że w czasie, gdy był prezesem Rządowego Centrum Legislacji, w powołanym Wydziale Edukacji i Komunikacji zatrudnił wskazane przez siebie osoby z pominięciem trybu konkursowego. Dodatkowo te osoby nie pracowały na rzecz RCL, a zamiast tego "świadczyły pomoc panu posłowi w jego kampanii wyborczej, organizując spotkania i podejmując czynności promocyjne". W programie "Tłit" WP poseł PiS zabrał głos w tej sprawie. - Ja chcę jak najszybciej oczyścić swoje imię i mam nadzieję, że prokurator lub sąd uczciwie wysłucha tego, co mam do powiedzenia i sprawa zostanie raz na zawsze zamknięta - mówił Szczucki. Prowadzący program Michał Wróblewski dopytywał, czy polityk ma zamiar zrzec się immunitetu. - Skłaniam się do tego, prawdopodobnie tak będzie. Dopiero w tym tygodniu dostałem wniosek o uchylenie mojego immunitetu, więc jestem jeszcze w trakcie jego analizy - odparł gość programu. Tłumaczył, że i tak chce tę sprawę wyjaśnić, więc "angażowanie do tego całego Sejmu nie ma sensu". Odnosząc się do zarzutów, Szczucki stwierdził, że "absolutnie jest to nieprawdą". - To jest taka teza, że rzekomo pracownicy RCL nic nie robili, co jest absolutnie nieprawdą. Ten osławiony wydział, o którym tyle się mówi, organizował liczne szkolenia, warsztaty, seminaria - dodał.