Niepozorni członkowie gangów narkotykowych
Handlują narkotykami, porywają i zabijają ludzi, piorą brudne pieniądze
Przestępcy-niewiniątka - zobacz zdjęcia
Młodzi Meksykanie często przystają do karteli narkotykowych. W ubogim kraju, gdzie nieformalne rządy sprawują narkotykowi baronowie, zdesperowani ludzie wkraczają na drogę przestępczą. Stają się żołnierzami walczącymi na wielu frontach: z wrogimi kartelami, z władzami federalnymi, z ubóstwem i beznadzieją życia. Najczęściej przegrywają - zostają zabici lub aresztowani.
Na zdjęciu: członkowie kartelu "Gulf".
Wysoka cena wojny
W grudniu 2006 roku prezydent Felipe Calderon wypowiedział wojnę kartelom narkotykowym. Na front walki z gangami wysłał 50 tysięcy policjantów i żołnierzy. Zmasowany atak, który przypuścił rząd federalny, ma jednak krwawą cenę - jak dotąd kosztował on życie ponad 23 tysiące osób. Ostatnio jednak walka zaczyna przynosić owoce - coraz częściej dochodzi do spektakularnych aresztowań.
Na zdjęciu: członkowie kartelu "Sinaloa"
Aresztowanie "Barbie"
Jednym z ostatnich sukcesów było aresztowanie Edgara Valdeza Villareal znanego jako "Barbie". 37-latek jest oskarżany przez USA o rozprowadzanie tysięcy kilogramów kokainy we wschodniej części Stanach Zjednoczonych w latach 2004 - 2006. "Barbie" był również zaangażowany w walkę o władzę w kartelu Beltran Leyva, produkującym, przemycającym i rozpowszechniającym marihuanę i heroinę. Członkowie Beltran Leyva są również oskarżani m.in. o przemycanie ludzi, "pranie brudnych pieniędzy", porwania i morderstwa.
Na zdjęciu: zatrzymany Edgar Valdez Villareal.
Góra przestępstw, góra pieniędzy
Produkcja i przemyt narkotyków to tylko wierzchołek góry lodowej. W sierpniu prezydent Felipe Calderon diagnozował, że dla wielu karteli przemyt narkotyków nie jest głównym źródłem dochodów. W zdominowanych przez siebie miastach gangi "nakładają" własne podatki na przedsiębiorców i wyłudzają pieniądze nawet od kościołów. Zdaniem Calderona interesy karteli wyszły już poza przemysł narkotykowy i polegają teraz przede wszystkim na "dominowaniu ludzi".
Na zdjęciu: German Torres Jimenez zwany "Z-25" i dwie członkinie gangu "Los Zetas"
Wystraszone USA
W walkę z kartelami zaangażowały się USA największy konsument narkotyków przemycanych z Meksyku. Jednak nawet Stany Zjednoczone,, pomimo ogromnych nakładów finansowych, nie radzą sobie z problemem. Pod koniec lipca z przyczyn bezpieczeństwa zamknęły konsulat w Ciudad Juarez, najważniejszą amerykańską placówkę dyplomatyczną w Ameryce Łacińskiej. Wszystko ze strachu przed kartelami.
Na zdjęciu: Sigifredo Najera zwany "el Canicon", członek kartelu "Cardenas Guillen"
Wojna wszystkich ze wszystkimi
Wojna narkotykowa toczy się na wielu frontach. Nie tylko rząd walczy z gangami narkotykowymi - również same kartele wzajemnie się wyniszczają. W prasie coraz częściej pojawiają się informacje o krwawych porachunkach między grupami rywalizującymi o kontrolę przemytu narkotyków.
Na zdjęciu: Ruben Granados zwany "El Nene", aresztowany członek kartelu "Beltran Leyva".
Torturowani, bo wtykali nos w ich sprawy
Gangi starają się eliminować wszystkich, którzy zagrażają ich interesom lub chcą wiedzieć zbyt dużo. Z kartelami mieli bezpośrednio do czynienia dwaj dziennikarze - Javier Canales i Alejandro Hernandez. Prowadzili śledztwo dziennikarskie w Durango w sprawie zabójstw dokonywanych przez więźniów na zlecenie lokalnego gangu. Canales i Hernandez zostali porwani i, jak wyznali, torturowani przez członków gangu.
Na zdjęciu: 18-letnia Maritzel Lopez Reyes z kartelu "Beltran Leyva".
Zatrzęsienie zbiorowych mogił
Meksykańska policja co rusz odnajduje zbiorowe mogiły ofiar porachunków między kartelami narkotykowymi. Do ostatniego makabrycznego znaleziska doszło na farmie w stanie Tamaulipas, jednym z regionów zdominowanych przez gangi ii silnie dotkniętych skutkami narkowojny.
Na zdjęciu: ujęci członkowie kartelu "La Familia".
Makabryczne znaleziska
Również w Cuernavaca w środkowym Meksuku doszło do makabrycznej zbrodni - ciała czterech mężczyzn, pozbawionych głów, zostały zawieszone na moście. Odpowiedzialność za ich zamordowanie wziął na siebie gang Hectora Beltrana Leyva, który pozostawił na miejscu przestępstwa wiadomość.
Na zdjęciu: członkowie kartelu "Beltrana Leyva"; w środku jeden z najbardziej poszukiwanych przestępców Sergio Enrique Villarreal
Burmistrzowie na celowniku
Ofiarami brutalnych rozgrywek padają nie tylko cywile. Życie wszystkich tych, którzy wypowiadają wojnę kartelom narkotykowym, jest zagrożone. W tym roku z rozkazu baronów narkotykowych zginęli burmistrzowie, którzy zwalczali przestępczość zorganizowaną: Edelmiro Cavazos (Santiago) i Marco Antonio Leal Garcia (Hidalgo)
Na zdjęciu: członkowie kartelu "Beltran Leyva"
Kaucja za uwolnienie z piekła
Na liście celów karteli narkotykowych znalazł się także Diego Fernandez de Cevallos, kandydat na prezydenta z konserwatywnej Partido Acción Nacional. W maju polityk został porwany. Dwa miesiące później redaktor dziennika "El Diario" opublikował na Twitterze jego fotografię i list, w którym de Cevallos rozpaczliwie błagał syna o zapłacenie kaucji.
Na zdjęciu: oskarżeni o przemyt narkotyków członkowie kartelu "La Familia Michoacana" działającego w Mexico City.
Piękna "królowa kokainy"
Wojna z narkobiznesem nie dotyczy tylko Meksyku - problem z produkcją i przemytem narkotyków na olbrzymią skalę mają również Peru czy Kolumbia. Niejednokrotnie członkami gangów zostają również kobiety. Pod koniec maja władze Argentyny aresztowały Kolumbijkę Angie Valencia Sanclemene, byłą modelkę i dziewczynę barona narkotykowego. Została ona oskarżona o kierowanie kobiecym gangiem przemycającym kokainę.
Na zdjęciu: Angie Valencia Sanclemente.