Nieplanowana dyskusja nt. Czarneckiego w PE. "To niebywała sytuacja"
Podczas sesji PE europosłanka PiS Jadwiga Wiśniewska ostro skrytykowała kierownictwo europarlamentu. Jej emocjonalne wystąpienie wywołało ożywioną dyskusję na temat odwołania Ryszarda Czarneckiego ze stanowiska wiceprzewodniczącego PE.
- Chciałabym zapytać, kiedy prezydium PE odniesie się do haniebnych wypowiedzi pana (Guya) Verhofstadta, które padły tutaj w tym parlamencie? To niebywała sytuacja. Chcecie państwo oceniać wypowiedzi posłów wygłoszone poza PE. Na podstawie którego artykułu regulaminu PE? - zaczęła Wiśniewska.
Na jej pytanie odpowiedział szef PE Antonio Tajani, który wyjaśnił, że decyzji w sprawie Czarneckiego nie podejmuje ani przewodniczący, ani prezydium, tylko konferencja przewodniczących.
- Ja tylko szanowałem zapisy regulaminu. Głosowanie miało miejsce na konferencji przewodniczących - podkreślił.
Zobacz też: Czarnecki o Tusku "Kiedyś graliśmy w jednej reprezentacji"
W dyskusji głos zabrał również przewodniczący frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EPL) Manfred Weber. Polityk wskazywał, że od Czarneckiego powinno się wymagać najwyższych standardów.
- Od przewodniczącego Tajaniego oczekuje się godnego sprawowania urzędu. Pan przewodniczący się z tego wywiązuje. Tego samego oczekuje się od innych wiceprzewodniczących, a ten wiceprzewodniczący pozwala sobie na niemożliwe do przyjęcia porównania z nazistami - powiedział, nawiązując do sławetnej wypowiedzi Czarneckiego o "szmalcownikach".
Szef EPL zadeklarował, że jego frakcja może poprzeć kolejnego kandydata, który będzie należał do PiS, w europarlamencie zrzeszonego w ramach Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR).
Socjaliści i Zieloni potępiają Czarneckiego
Wiceprzewodniczący frakcji socjalistycznej Udo Bullmann stwierdził natomiast, że nikt nie zamierza cenzurować wypowiedzi Czarneckiego, jednak "porównania do nazistów są przekroczeniem czerwonej linii". - Socjaliści nie życzą sobie tego, aby naszą izbę reprezentowała osoba, która pozwala sobie na porównywanie innych z nazistami - dodał.
W podobnym tonie wypowiedział się współprzewodniczący Zielonych Philippe Lamberts.
- Zwalczam PiS, zwalczam skrajną prawicę, ale szanuję wszystkich. (...) Wszyscy w PE mają godność, która musi być szanowana. Tej godności atakować nie wolno - oświadczył.
Nieudana odsiecz Krasnodębsiego
Wciąż urzędującego wiceprzewodniczącego Czarneckiego chciał bronić eurodeputowany PiS Zdzisław Krasnodębski, ale nie został dopuszczony do mikrofonu.
- Oburzające wypowiedzi europosłów z lewej strony sali w sprawie Ryszarda Czarneckiego - skomentował sprawę na Twitterze.
Źródło: interia.pl